Gray siedział w gabinecie, myślami wciąż wracając do
wydarzeń poprzedniego dnia. Coś za dużo o tym myślał... Czekał, aż przyjdzie
Natsu, bo wtedy będzie mógł poprosić go o zdanie w tej sprawie. Sam miał taki
mętlik w głowie, że nie potrafił już powiedzieć, o co chodzi Laxusowi.
~
Natsu obudził się dziś stosunkowo wcześnie... ze zdziwieniem
odkrywając, iż leży w objęciach Stinga. No tak... pogodzili się. Na jego usta od
razu wpłynął szeroki uśmiech. Wtulił się bardziej w swego chłopaka. Zamruczał
niczym kot i wsadził mu rękę pod koszulkę, chcąc go perfidnie obudzić.
~
Sting spał sobie spokojnie i głęboko... Kiedy nagle poczuł, jak coś zimnego wślizguje się pod jego koszulkę. Otworzył leniwie powieki i ujrzał cieszącego się Natsu.
- Cześć, kocie - mruknął, wyciągając ramiona w jego stronę, dając mu tym samym znak, żeby się mocniej przytulił.
~
Sting spał sobie spokojnie i głęboko... Kiedy nagle poczuł, jak coś zimnego wślizguje się pod jego koszulkę. Otworzył leniwie powieki i ujrzał cieszącego się Natsu.
- Cześć, kocie - mruknął, wyciągając ramiona w jego stronę, dając mu tym samym znak, żeby się mocniej przytulił.
~
-Cześć. -Zachichotał cicho i skorzystał od razu z
propozycji... lecz nieco w inny sposób. Wpełzł na Stinga, przyciskając go
własnym ciałem i dopiero wtedy się do niego przytulił. Pocałował go w policzek,
dalej ciesząc się jak głupi.
~
Nieco zdziwiony patrzył na poczynania swojego chłopaka, po chwili jednak zaśmiał się cicho, przytulając go do siebie mocno.
- Takie poranki to ja mogę mieć codziennie - zamruczał z zadowoleniem. Zdecydowanie wolał sypiać u boku ukochanej osoby, niż samemu w domu.
~
Nieco zdziwiony patrzył na poczynania swojego chłopaka, po chwili jednak zaśmiał się cicho, przytulając go do siebie mocno.
- Takie poranki to ja mogę mieć codziennie - zamruczał z zadowoleniem. Zdecydowanie wolał sypiać u boku ukochanej osoby, niż samemu w domu.
~
-Mhm, ja też. -Zamruczał, łasząc się głową o policzek
blondyna. -Zrobisz mi dzisiaj jeść, tak jak poprzedniooo? -Popatrzył na niego z
dużymi, błagalnymi oczami. Cóż, oto wyszedł na jaw powód, dla którego Natsu
chciał budzić Stinga, hyhy...
~
Sting zaśmiał się głośno, słysząc słowa Natsu. No tak, jak widać miał interes w budzeniu go.
- Zrobię, zrobię. - Pocałował go w czoło. - Dla ciebie wszystko, skarbie. - Uśmiechnął się lekko. - Ale wiesz... Żebym mógł to zrobić, to muszę wstać. A skoro się tak do mnie tulisz... To nie mam jak! - Wyszczerzył zęby.
~
Sting zaśmiał się głośno, słysząc słowa Natsu. No tak, jak widać miał interes w budzeniu go.
- Zrobię, zrobię. - Pocałował go w czoło. - Dla ciebie wszystko, skarbie. - Uśmiechnął się lekko. - Ale wiesz... Żebym mógł to zrobić, to muszę wstać. A skoro się tak do mnie tulisz... To nie mam jak! - Wyszczerzył zęby.
~
-Ale mi się nie chce wstawać... -Jęknął, nadymając słodko
policzki. -Sam sobie poradź. A najlepiej zanieś mnie przy okazji do łazienki.
Możesz jeszcze zaparzyć mi kawę do śniadania... Tak tylko mówię. -Wzruszył
ramionami, uśmiechając się chytrze.
~
Słuchał jego życzeń z rosnącym rozbawieniem.
- Och? A może jeszcze frytki do tego? - zapytał z sarkazmem. Wyplątał się z jego objęć, a potem wziął go na ręce, ciesząc się jak debil. - Podrzucę cię do łazienki, ale na kawkę nie licz - powiedział, po czym pokazał mu język. Zaniósł go pod same drzwi wybranego pomieszczenia i postawił na ziemi. - Przykro mi, wykąpać ci się nie pomogę. No, może innym razem. - Zaśmiał się i polazł do kuchni.
~
Słuchał jego życzeń z rosnącym rozbawieniem.
- Och? A może jeszcze frytki do tego? - zapytał z sarkazmem. Wyplątał się z jego objęć, a potem wziął go na ręce, ciesząc się jak debil. - Podrzucę cię do łazienki, ale na kawkę nie licz - powiedział, po czym pokazał mu język. Zaniósł go pod same drzwi wybranego pomieszczenia i postawił na ziemi. - Przykro mi, wykąpać ci się nie pomogę. No, może innym razem. - Zaśmiał się i polazł do kuchni.
~
Nadąsał się, gdy Sting postawił go pod drzwiami i odmówił
zrobienia kawy.
-Jesteś wredny! Nawet nie myśl, że dam ci kiedyś wejść ze mną do wanny! -Krzyknął mu, pokazując w jego stronę język. -Idę się dokładnie wymyć gąąąąabką! -Zaśmiał się jak szatan i znikł w kiblu.
~
Przewrócił oczami, słysząc jego krzyki. Cały Natsu. Uśmiechnął się pod nosem i zabrał się za przygotowywanie jedzenia. Wstawił też wodę na kawę. A niech się cieszy, a co! Kiedy wreszcie zrobił śniadanko i zalał kawę, stanął obok stołu, dumny z siebie i swoich zdolności kulinarnych.
-Jesteś wredny! Nawet nie myśl, że dam ci kiedyś wejść ze mną do wanny! -Krzyknął mu, pokazując w jego stronę język. -Idę się dokładnie wymyć gąąąąabką! -Zaśmiał się jak szatan i znikł w kiblu.
~
Przewrócił oczami, słysząc jego krzyki. Cały Natsu. Uśmiechnął się pod nosem i zabrał się za przygotowywanie jedzenia. Wstawił też wodę na kawę. A niech się cieszy, a co! Kiedy wreszcie zrobił śniadanko i zalał kawę, stanął obok stołu, dumny z siebie i swoich zdolności kulinarnych.
~
Natsu ogarnął się w miarę leniwie i wreszcie wyszedł z
łazienki w swym codziennym stroju. Podreptał od razu do kuchni i pierwszym, co
wpadło mu w oko, a raczej nos to...
-Kawa! -Pisnął jak mała dziewczynka i od razu podbiegł do napoju. -A jednak zrobiłeś! Ha! Ma się ten urok! -Zaśmiał się szaleńczo. Po chwili dopiero dał blondynowi buziaka w policzek. -Dzięki. -Uśmiechnął się promiennie.
~
Sting patrzył na niego z rozbawieniem. Czuł się z siebie taki dumny! Wreszcie sprawił swojemu chłopakowi jakąś radość.
- Zjedzmy coś, to będzie kolejny, długi dzień - powiedział i usiadł na krześle, po czym podsunął sobie pod nos talerz z kanapkami i drugi, z jajecznicą. A co się będzie pierdzielił, jak może zjeść wszystko na raz?
-Kawa! -Pisnął jak mała dziewczynka i od razu podbiegł do napoju. -A jednak zrobiłeś! Ha! Ma się ten urok! -Zaśmiał się szaleńczo. Po chwili dopiero dał blondynowi buziaka w policzek. -Dzięki. -Uśmiechnął się promiennie.
~
Sting patrzył na niego z rozbawieniem. Czuł się z siebie taki dumny! Wreszcie sprawił swojemu chłopakowi jakąś radość.
- Zjedzmy coś, to będzie kolejny, długi dzień - powiedział i usiadł na krześle, po czym podsunął sobie pod nos talerz z kanapkami i drugi, z jajecznicą. A co się będzie pierdzielił, jak może zjeść wszystko na raz?
~
Natsu zaśmiał się pod nosem i zajął miejsce naprzeciw
Stinga, również biorąc talerz z kanapkami oraz do tego kawę.
-Taki dziś głodny jesteś? -Spytał rozbawiony. -A w sumie... jedz. Spalisz wymachując tym swoim tyłkiem. -Zabrał się za szamanko.
~
- Tak, jestem głodny, ostatnio mało jem - powiedział między kolejnymi kęsami jedzenia. Prawie się udławił, słysząc kolejny komentarz różowowłosego. - Ta - tak, spalę ten tłuszczyk - wydusił z siebie, kiedy już przestał się dusić. To wymachiwanie tyłkiem dziwnie mu się skojarzyło.
-Taki dziś głodny jesteś? -Spytał rozbawiony. -A w sumie... jedz. Spalisz wymachując tym swoim tyłkiem. -Zabrał się za szamanko.
~
- Tak, jestem głodny, ostatnio mało jem - powiedział między kolejnymi kęsami jedzenia. Prawie się udławił, słysząc kolejny komentarz różowowłosego. - Ta - tak, spalę ten tłuszczyk - wydusił z siebie, kiedy już przestał się dusić. To wymachiwanie tyłkiem dziwnie mu się skojarzyło.
~
Natsu przyglądał się dławieniu Stinga... z pewnym
nieogarnem. O cholerę mu chodzi?
-Um... coś nie tak? -Uniósł jedną brew do góry i dopiero po chwili dotarło do niego, że może blondyn się zawstydził, czy coś. -Ooo, ale nie przejmuj się. Masz sexy tyłek, bejbe. -Zaśmiał się szatańsko, dalej zajmując się jedzeniem.
~
Popatrzył na niego z rozbawieniem.
- Wiem o tym, skarbie. - Pokazał mu język i zabrał się za dokończenie kanapki. - Chciałbym cię zabrać na kolejną randkę. Tym razem pozwolę tobie wybrać miejsce, sam zaś zajmę się organizacją. - Uśmiechnął się do niego promiennie.
-Um... coś nie tak? -Uniósł jedną brew do góry i dopiero po chwili dotarło do niego, że może blondyn się zawstydził, czy coś. -Ooo, ale nie przejmuj się. Masz sexy tyłek, bejbe. -Zaśmiał się szatańsko, dalej zajmując się jedzeniem.
~
Popatrzył na niego z rozbawieniem.
- Wiem o tym, skarbie. - Pokazał mu język i zabrał się za dokończenie kanapki. - Chciałbym cię zabrać na kolejną randkę. Tym razem pozwolę tobie wybrać miejsce, sam zaś zajmę się organizacją. - Uśmiechnął się do niego promiennie.
~
-Jak chcesz. Mi tam każda chwila pasuje. Może obejrzymy po
prostu jakiś film u ciebie? -Uśmiechnął się do niego szczerze i promiennie.
Cieszył się, ze ich relacje w końcu wróciły do normalności i mogli ze sobą
zwyczajnie rozmawiać. -To nie wiem... trzeba pogadać z Grayem, czy może znów
przejąć bar chyba, nie?
~
- W takim razie jutro. Dziś już nie będziemy zawracać mu dupy, ale uprzedzimy, że jutro chcemy spędzić razem wieczór. - Uśmiechnął się do niego i odsunął od siebie talerz. Nadal był ciekaw, z kim takim Gray się pieprzy po kątach.
- A masz jakieś specjalne życzenia, co do filmów? - zapytał.
~
- W takim razie jutro. Dziś już nie będziemy zawracać mu dupy, ale uprzedzimy, że jutro chcemy spędzić razem wieczór. - Uśmiechnął się do niego i odsunął od siebie talerz. Nadal był ciekaw, z kim takim Gray się pieprzy po kątach.
- A masz jakieś specjalne życzenia, co do filmów? - zapytał.
~
-Um... chyba nie. -Podrapał się po policzku, myśląc nad
pytaniem. -Ogólnie lubię komedie lub horrory. Decyzję, który z tych dwóch,
zostawiam tobie. -Uśmiechnął się lekko. Ugryzł ostatni kęs kanapki, kończąc już
posiłek. -To co teraz robimy? -Przeciągnął się.
~
- Coś wybiorę. - Uśmiechnął się lekko i wstał od stołu. - Nie wiem. - Wzruszył ramionami. - Właściwie miałem dziś załatwić parę spraw związanych z mieszkaniem, ale chyba nic się nie stanie, jak przełożę to chociażby do jutra rana. - Podszedł do niego i cmoknął go w policzek. - Co chcesz robić?
~
- Coś wybiorę. - Uśmiechnął się lekko i wstał od stołu. - Nie wiem. - Wzruszył ramionami. - Właściwie miałem dziś załatwić parę spraw związanych z mieszkaniem, ale chyba nic się nie stanie, jak przełożę to chociażby do jutra rana. - Podszedł do niego i cmoknął go w policzek. - Co chcesz robić?
~
-Huh? A co jest nie tak z twoim mieszkaniem? -Zainteresował
się nagle. -I no nie wiem... może zagrać w jakąś grę, czy coś na przykład...
-Zaproponował z chytrym uśmieszkiem.
~
- Zalegam z opłatami, bo długo nie zaglądałem do skrzynki na listy. - Strzelił poker face'a. - Grę? - Uniósł lekko brew do góry. - Jaką proponujesz? - zapytał, stukając kciukiem o podbródek, co by udawać zamyślonego.
~
- Zalegam z opłatami, bo długo nie zaglądałem do skrzynki na listy. - Strzelił poker face'a. - Grę? - Uniósł lekko brew do góry. - Jaką proponujesz? - zapytał, stukając kciukiem o podbródek, co by udawać zamyślonego.
~
-Dobrze wiesz, o co mi chodzi. -Zamruczał, patrząc na niego
wyzywająco. Szybko wstał i pociągnął go za rękę, prowadząc do sypialni. Blondyn
był wyraźnie zdziwiony tą stanowczością u Dragneela, ale dał się mu popchnąć na
łóżko. Potem Natsu wskoczył mu na biodra i złączył ich usta w wygłodniałym
pocałunku... I chyba nie trzeba mówić, jak to się skończyło?
Krótkie, tak... c;
Hah XD Wy wredne taki krótki ? ;C
OdpowiedzUsuńHeuheue nadal mam banana po tamtym rozdziale był EPIC !
Gray nie ogar z Laxusem XD Awwww :333
Natsu jak ty masz dobrze ! ;d
Śniadanko i kawusiaaaa.... XDDD
Pozdrawiam i czekam na nexta <3