Następny dzień,
wieczór…
Natsu wszedł do swego baru. Do występów na scenie była jeszcze jakaś godzina, ale tancerze powinni już być. Podszedł do drzwi garderoby, gdzie przesiadywali zazwyczaj Sting i Gray i krzyknął: -Fullbuster, do mnie! -I poszedł do gabinetu. Cóż... jak zwykle musiał z nim omówić występy.
~
Kiedy Natsu zawołał go do siebie, westchnął ciężko i posłał Stingowi przepraszający uśmiech. Nie miał pojęcia, dlaczego Dragneel chciał gadać tylko z nim. Przecież starał się nie popełniać błędów przy występach i tak dalej... a jednak szef zawsze miał coś, do czego mógł się przyczepić. Niby drobnostka, ale jednak.
Zapukał przed wejściem do gabinetu, po czym po prostu wszedł.
- Chciał szef mnie widzieć... - Popatrzył na niego z wyczekiwaniem.
~
-Tak! Siadaj. -Wskazał wolne miejsce na kanapie. Wyjął z
torby aparat i pokazał Grayowi fotki, gdy ten usiadł. -Wczorajszy występ był
prawie, że idealny, naprawdę. -Pochwalił go. -Było kilka niedoskonałości jak
tu.... i tu. -Wskazał zdjęcia, by mógł się przyjrzeć. -Poza tym bez zarzutu.
Oczywiście tylko drugi... pierwszy był gorszy. -Wskazał fotki. -Jakby nie
chciało ci się tam być. Musisz pokazać energię! -Popatrzył na niego z
ekscytacją. -I nie tylko jak ja cię o to proszę. Zawsze! Rozumiesz?
~
- Echh, naprawdę konieczne jest robienie tych zdjęć? To dziwne - mruknął, przecierając oczy palcami. - Naprawdę się staram. Wiadomo, że nie wszystko mi się uda w stu procentach... - Przygryzł kciuka. - Ale dobrze, rozumiem. Postaram się być bardziej energiczny, jeżeli to ma w czymś pomóc. I... szefie? Mógłbym mieć małą prośbę? - Popatrzył na niego z powagą.
~
- Echh, naprawdę konieczne jest robienie tych zdjęć? To dziwne - mruknął, przecierając oczy palcami. - Naprawdę się staram. Wiadomo, że nie wszystko mi się uda w stu procentach... - Przygryzł kciuka. - Ale dobrze, rozumiem. Postaram się być bardziej energiczny, jeżeli to ma w czymś pomóc. I... szefie? Mógłbym mieć małą prośbę? - Popatrzył na niego z powagą.
~
-Konieczne, jeśli chcesz traktować tą pracę poważnie.
-Uśmiechnął się łagodnie, nie dając po sobie poznać zdenerwowania. Wiedział, że
to dziwne... ale nie mógł się powstrzymać! -Prośbę? -Zamrugał. -Jaką? -Spytał
łagodnie, choć wewnętrznie go rozsadzało z radości i nadziei. Może Gray chciał
go w końcu poprosić, by dał mu dupy, na choć jeden raz?! Natsu od dawna marzył
o tym, by go w końcu ruchnął.
~
- Niech będzie. Ale mam nadzieję, że potem je usuwasz? - Spojrzał na niego z miną pod tytułem "nie bądź chujem i nie rób wiochy, usuń to". - A co do prośby... Mógłbym porwać jednego ochroniarza, żeby mnie odstawił dziś do domu? Bo wiesz, wczoraj wydawało mi się, że ktoś za mną idzie. Może popadam w paranoję, ale... - Wzruszył nieznacznie ramionami.
~
- Niech będzie. Ale mam nadzieję, że potem je usuwasz? - Spojrzał na niego z miną pod tytułem "nie bądź chujem i nie rób wiochy, usuń to". - A co do prośby... Mógłbym porwać jednego ochroniarza, żeby mnie odstawił dziś do domu? Bo wiesz, wczoraj wydawało mi się, że ktoś za mną idzie. Może popadam w paranoję, ale... - Wzruszył nieznacznie ramionami.
~
-Jasne, że usuwam. Po co mi twoje fotki? Nie bądź śmieszny.
Dbam o komfort pracowników. -Uśmiechnął się do niego z miną niewiniątka.
Słysząc potem, o co chodziło z tą prośbą... znów wpadł wewnętrznie w dół, ale
tego po sobie nie okazał. -Jasne. Jak będziesz wychodził i chciał zabrać
któregoś... powołaj się na mnie. -Uśmiechnął się delikatnie. -Dziś wchodzisz po
Stingu. -Odezwał się po chwili ciszy. -Możesz już iść.
~
Nie skomentował już kwestii zdjęć.
- Dziękuję. - Uśmiechnął się do niego rozbrajająco, zadowolony. Chociaż dziś nie będzie musiał się zastanawiać, czy ma urojenia. - No dobrze. To idę się szykować, czy coś.
Wstał i wyszedł, nieświadomy rozterek wewnętrznych, które przeżywał Dragneel.
~
Nie skomentował już kwestii zdjęć.
- Dziękuję. - Uśmiechnął się do niego rozbrajająco, zadowolony. Chociaż dziś nie będzie musiał się zastanawiać, czy ma urojenia. - No dobrze. To idę się szykować, czy coś.
Wstał i wyszedł, nieświadomy rozterek wewnętrznych, które przeżywał Dragneel.
~
Natsu lekko się zarumienił, gdy Gray uśmiechnął się do niego...TAK. Zaniemówił na chwilę, a Fullbuster wyszedł.
-Nie ma za co... -Wymamrotał do siebie i położył się na kanapie. -Czemu on mnie nie chce przelecieć... -Zajęczał w oparcie.
~
- Sting, chyba zaraz wchodzisz? - zapytał, kiedy już wszedł do mini garderoby.
- Taak, dosłownie za minutę. Masz jeszcze czas. - Skrzywił się lekko.
Gray już nic nie powiedział. Wiedział, że Stinga wkurwia to, że jest ktoś lepszy, niż on sam. Dopóki Fullbuster się nie pojawił, to Sting był tu gwiazdą. Miał prawo się wkurzać.
Natsu lekko się zarumienił, gdy Gray uśmiechnął się do niego...TAK. Zaniemówił na chwilę, a Fullbuster wyszedł.
-Nie ma za co... -Wymamrotał do siebie i położył się na kanapie. -Czemu on mnie nie chce przelecieć... -Zajęczał w oparcie.
~
- Sting, chyba zaraz wchodzisz? - zapytał, kiedy już wszedł do mini garderoby.
- Taak, dosłownie za minutę. Masz jeszcze czas. - Skrzywił się lekko.
Gray już nic nie powiedział. Wiedział, że Stinga wkurwia to, że jest ktoś lepszy, niż on sam. Dopóki Fullbuster się nie pojawił, to Sting był tu gwiazdą. Miał prawo się wkurzać.
~
Natsu wyszedł ze swego gabinetu, w celu zamówienia sobie darmowego drinka. Jest szefem, wolno mu. Zerknął na Stinga, który wyszedł na scenę... Musiał przyznać, że dawno go nie oglądał. Skupiał główną uwagę na Grayu, no ale co się mu dziwić! Ale jak tak teraz patrzeć... Sting jest naprawdę dobry w tym, co robi. Uśmiechnął się do siebie, widząc, że publiczności też się podoba. Nie robił jednak fotek... Sting był dla niego jak brat. Znali się od małego.
~
Gray przygotował się już do występu i nawet wymyślił, co może jeszcze dodać, żeby wypaść lepiej... Teraz przyglądał się Stingowi z ukrycia, niczym ninja.
*
Sting skupił się na tym, aby dobrze się bawić i w zasadzie udawało mu się to. Publiczność była zadowolona, z tego, co słyszał. To dobrze, bardzo dobrze.
Początkowo nawet nie zauważył, że Natsu bacznie się przygląda jego "wygibasom", dopiero na koniec, kiedy już miał zeskakiwać ze sceny. Był w szoku... Dragneel już bardzo dawno nie był na żadnym jego występie.
~
Natsu wyszedł ze swego gabinetu, w celu zamówienia sobie darmowego drinka. Jest szefem, wolno mu. Zerknął na Stinga, który wyszedł na scenę... Musiał przyznać, że dawno go nie oglądał. Skupiał główną uwagę na Grayu, no ale co się mu dziwić! Ale jak tak teraz patrzeć... Sting jest naprawdę dobry w tym, co robi. Uśmiechnął się do siebie, widząc, że publiczności też się podoba. Nie robił jednak fotek... Sting był dla niego jak brat. Znali się od małego.
~
Gray przygotował się już do występu i nawet wymyślił, co może jeszcze dodać, żeby wypaść lepiej... Teraz przyglądał się Stingowi z ukrycia, niczym ninja.
*
Sting skupił się na tym, aby dobrze się bawić i w zasadzie udawało mu się to. Publiczność była zadowolona, z tego, co słyszał. To dobrze, bardzo dobrze.
Początkowo nawet nie zauważył, że Natsu bacznie się przygląda jego "wygibasom", dopiero na koniec, kiedy już miał zeskakiwać ze sceny. Był w szoku... Dragneel już bardzo dawno nie był na żadnym jego występie.
~
Laxus wszedł do tego samego baru, co wczoraj, akurat na
godziny, w których przewidziane były występy striptizerów. Usiadł przy barze i
kątem oka zauważył, że jakiś blondwłosy chłopak schodził już ze sceny. Zamówił
drinka, czekając na następny pokaz. I miał dużą nadzieję, że tym razem będzie
to Gray.
***
Za kilka minut wyjdzie Gray... więc Natsu wolał jeszcze trochę tu posiedzieć, hyhy. Skończył drinka i pomachał do Stinga, gdy ten wrócił już w pełni ubrany.
-Dobrze ci poszło. -Uśmiechnął się promiennie. -Siadaj i zamawiaj co chcesz, jak zwykle. -Poklepał miejsce koło siebie. Cóż, Natsu zawsze stawiał pracownikom napoje, gdy byli zmęczeni po występie.
~
- Dobra, wiem, może to zły pomysł, ale dobra... Tym razem będzie więcej o wiele bardziej erotycznych ruchów przy rurze - mruknął do siebie Gray, zestresowany. - Dobra, jebać system, lecę na spontana. - Odetchnął głęboko i po kilku minutach wyszedł na scenę, uśmiechając się szelmowsko.
*
Sting opadł na stołek barowy, tuż obok Natsu. Zamówił sobie piwko, a dopiero potem odpowiedział różowowłosemu: - Dzięki. Dawno mnie nie oglądałeś, co? - Zaśmiał się cicho, odbierając kufel od barmana. I właśnie wtedy wyszedł Gray. Stingowi ciężko było to przyznać, ale też lubił patrzeć na jego tańce.
***
Za kilka minut wyjdzie Gray... więc Natsu wolał jeszcze trochę tu posiedzieć, hyhy. Skończył drinka i pomachał do Stinga, gdy ten wrócił już w pełni ubrany.
-Dobrze ci poszło. -Uśmiechnął się promiennie. -Siadaj i zamawiaj co chcesz, jak zwykle. -Poklepał miejsce koło siebie. Cóż, Natsu zawsze stawiał pracownikom napoje, gdy byli zmęczeni po występie.
~
- Dobra, wiem, może to zły pomysł, ale dobra... Tym razem będzie więcej o wiele bardziej erotycznych ruchów przy rurze - mruknął do siebie Gray, zestresowany. - Dobra, jebać system, lecę na spontana. - Odetchnął głęboko i po kilku minutach wyszedł na scenę, uśmiechając się szelmowsko.
*
Sting opadł na stołek barowy, tuż obok Natsu. Zamówił sobie piwko, a dopiero potem odpowiedział różowowłosemu: - Dzięki. Dawno mnie nie oglądałeś, co? - Zaśmiał się cicho, odbierając kufel od barmana. I właśnie wtedy wyszedł Gray. Stingowi ciężko było to przyznać, ale też lubił patrzeć na jego tańce.
~
Laxus upił łyk drinka i popatrzył z uśmieszkiem na scenę, po
której wchodził Gray. Cóż... zapowiada się miłe show...
***
-Faktycznie, trochę minęło odkąd patrzyłem na twój występ. -Zaśmiał się cicho i z lekkim uśmiechem spoglądał na Fullbustera. Ciekawe, czy tym razem pokaże coś więcej.. -pomyślał, podekscytowany. Nawet nie robił mu dziś zdjęć... wyciągnie telefon, jeśli uzna, że MUSI mieć te fotki. Na razie poczeka. Skrzyżował ramiona na piersi i oparł się o bar, spoglądając na scenę...
~
Kiedy rozbrzmiały już pierwsze nuty piosenki, nie zwlekał - od razu wziął się do pracy. Nie wiedział nawet, czy zdąży pokazać wszystko, co chciał, więc musiał się sprężać. Podczas tańca przybierał najróżniejsze erotyczne pozy, zrzucając przy tym z siebie ciuszki. Rura okazała się dobrą towarzyszką i pomagała mu osiągnąć zamierzony efekt. W pewnym momencie owacje i krzyki zagłuszyły mu nawet piosenkę... A to chyba znaczyło, że dobrze sobie radził.
*
Sting popijał piwko, patrząc na Fullbustera ze zdziwieniem. Aż zachłystnął się browarem.
- On przecież nigdy nie robił niczego AŻ TAK wyzywającego - wydukał, szturchając Natsu w żebra. - Zawsze robił tylko to, co musiał. A teraz wygląda, jakby tego CHCIAŁ. Może jest napalony, czy coś?
***
-Faktycznie, trochę minęło odkąd patrzyłem na twój występ. -Zaśmiał się cicho i z lekkim uśmiechem spoglądał na Fullbustera. Ciekawe, czy tym razem pokaże coś więcej.. -pomyślał, podekscytowany. Nawet nie robił mu dziś zdjęć... wyciągnie telefon, jeśli uzna, że MUSI mieć te fotki. Na razie poczeka. Skrzyżował ramiona na piersi i oparł się o bar, spoglądając na scenę...
~
Kiedy rozbrzmiały już pierwsze nuty piosenki, nie zwlekał - od razu wziął się do pracy. Nie wiedział nawet, czy zdąży pokazać wszystko, co chciał, więc musiał się sprężać. Podczas tańca przybierał najróżniejsze erotyczne pozy, zrzucając przy tym z siebie ciuszki. Rura okazała się dobrą towarzyszką i pomagała mu osiągnąć zamierzony efekt. W pewnym momencie owacje i krzyki zagłuszyły mu nawet piosenkę... A to chyba znaczyło, że dobrze sobie radził.
*
Sting popijał piwko, patrząc na Fullbustera ze zdziwieniem. Aż zachłystnął się browarem.
- On przecież nigdy nie robił niczego AŻ TAK wyzywającego - wydukał, szturchając Natsu w żebra. - Zawsze robił tylko to, co musiał. A teraz wygląda, jakby tego CHCIAŁ. Może jest napalony, czy coś?
~
Laxus o mało co nie wylał napoju z ust, spoglądając na pokaz czarnowłosego. Teraz... tym bardziej cieszył się, że postanowił tu dziś wpaść. Gray jest po prostu zbyt idealny, erotyczny, seksowny i... wszystko, kurwa, by pozwolić mu się marnować. Dziś musi go zdobyć. Musi!
***
-J - ja mu kazałem być bardziej energicznym i chętnym podczas pokazów... -Zająknął się Natsu, patrząc na Graya z szeroko otwartymi oczami. -Ale... nie myślałem, że mnie posłucha! -Nie spuszczał czarnowłosego z oczu i w pewnym momencie zaczął się ślinić. Szybko to jednak zauważył i wytarł usta rękawem. Położył sobie rękę na kroczu, by ukryć pojawiające się wybrzuszenie. -Kurwa... No nie mogę... -Pisnął, czując, że zaraz dojdzie, czy coś.
~
Zdążył wykonać jeszcze kilka póz, zanim piosenka się skończyła. Odchylił się do tyłu na rurze, sięgając po bokserki. Wyszczerzył zęby do uradowanej klienteli i stanął na nogi, zadowolony z siebie. No, dziś chyba nikt nie będzie miał mu nic do zarzucenia. Kiedy zszedł ze sceny, usłyszał kilka rozczarowanych głosów. Zaśmiał się do siebie, rozbawiony taką reakcją. Cóż... Chyba Natsu powinien mu więcej płacić.
*
- Natsu? Czy ty masz... problem... w spodniach? - Zapytał szeptem, zerkając ukradkiem na jego krocze. Cóż, sam też się tak trochę podjarał... ale tylko trochę! Nie był aż takim napaleńcem, jak Dragneel. No, może był, ale umiał to ukrywać.
Laxus o mało co nie wylał napoju z ust, spoglądając na pokaz czarnowłosego. Teraz... tym bardziej cieszył się, że postanowił tu dziś wpaść. Gray jest po prostu zbyt idealny, erotyczny, seksowny i... wszystko, kurwa, by pozwolić mu się marnować. Dziś musi go zdobyć. Musi!
***
-J - ja mu kazałem być bardziej energicznym i chętnym podczas pokazów... -Zająknął się Natsu, patrząc na Graya z szeroko otwartymi oczami. -Ale... nie myślałem, że mnie posłucha! -Nie spuszczał czarnowłosego z oczu i w pewnym momencie zaczął się ślinić. Szybko to jednak zauważył i wytarł usta rękawem. Położył sobie rękę na kroczu, by ukryć pojawiające się wybrzuszenie. -Kurwa... No nie mogę... -Pisnął, czując, że zaraz dojdzie, czy coś.
~
Zdążył wykonać jeszcze kilka póz, zanim piosenka się skończyła. Odchylił się do tyłu na rurze, sięgając po bokserki. Wyszczerzył zęby do uradowanej klienteli i stanął na nogi, zadowolony z siebie. No, dziś chyba nikt nie będzie miał mu nic do zarzucenia. Kiedy zszedł ze sceny, usłyszał kilka rozczarowanych głosów. Zaśmiał się do siebie, rozbawiony taką reakcją. Cóż... Chyba Natsu powinien mu więcej płacić.
*
- Natsu? Czy ty masz... problem... w spodniach? - Zapytał szeptem, zerkając ukradkiem na jego krocze. Cóż, sam też się tak trochę podjarał... ale tylko trochę! Nie był aż takim napaleńcem, jak Dragneel. No, może był, ale umiał to ukrywać.
~
Laxus zamówił sobie piwo, bardzo usatysfakcjonowany występem
Graya. Chłopak ma talent, trzeba mu to przyznać. Idealny materiał na przyszłego
kochanka, oj taaak. Teraz tylko trzeba złowić rybkę. Może znów przyjdzie się
napić? Tak w razie czego, Laxus warknął i nawrzeszczał na osoby siedzące obok
niego, by je wystraszyć. No bo co jak Gray będzie chciał usiąść, a nie będzie
miejsc?
***
-N - nie... -Zapiszczał i zaczął się wiercić na siedzeniu. -I-idę do łazienki! -Krzyknął i poleciał do kibla, nie spoglądając nawet na Stinga. On mnie kiedyś wykończy! Jak on może doprowadzić mnie do takiego stanu jednym występem, nooo?! -pomyślał Natsu, zamykając się w kabinie.
~
Trzeba przyznać, że zmęczył się tym jednym występem dużo bardziej, niż myślał. Trzeba się napić za odniesiony sukces, oj trzeba. Zawołał dwóch ochroniarzy, żeby mu towarzyszyli w drodze do baru. Nie miał ochoty sam pozbywać się natrętów tym razem.
Usiadł na jednym z wolnych stołków barowych.
- Ja poproszę Wściekłego Psa - powiedział i oparł się o ladę. Interesował go tylko alkohol, nic innego. Nawet nie zauważył, że usiadł obok Laxusa. Znowu.
*
Sting strzelił się otwartą dłonią w czoło, załamany głupotą Dragneela. Przecież od razu było wiadomo, w jakim celu pobiegł do łazienki. On naprawdę myślał, że oszuka tym Stinga...?
No nic. Pora się napić. Zamówił kolejne piwo, wzdychając ciężko.
***
-N - nie... -Zapiszczał i zaczął się wiercić na siedzeniu. -I-idę do łazienki! -Krzyknął i poleciał do kibla, nie spoglądając nawet na Stinga. On mnie kiedyś wykończy! Jak on może doprowadzić mnie do takiego stanu jednym występem, nooo?! -pomyślał Natsu, zamykając się w kabinie.
~
Trzeba przyznać, że zmęczył się tym jednym występem dużo bardziej, niż myślał. Trzeba się napić za odniesiony sukces, oj trzeba. Zawołał dwóch ochroniarzy, żeby mu towarzyszyli w drodze do baru. Nie miał ochoty sam pozbywać się natrętów tym razem.
Usiadł na jednym z wolnych stołków barowych.
- Ja poproszę Wściekłego Psa - powiedział i oparł się o ladę. Interesował go tylko alkohol, nic innego. Nawet nie zauważył, że usiadł obok Laxusa. Znowu.
*
Sting strzelił się otwartą dłonią w czoło, załamany głupotą Dragneela. Przecież od razu było wiadomo, w jakim celu pobiegł do łazienki. On naprawdę myślał, że oszuka tym Stinga...?
No nic. Pora się napić. Zamówił kolejne piwo, wzdychając ciężko.
~
-Zmęczony? -Zaśmiał się cicho, spoglądając na Graya. -Znów
się spotykamy. I przy okazji... ładny występ. -Popatrzył na niego znacząco,
popijając w tym samym momencie piwo.
***
Natsu wyszedł z łazienki po dziesięciu minutach i westchnął ciężko. W końcu skończy przez Graya w szpitalu! Przez zbyt częste orgazmy! Wytarł pot z czoła i doczłapał się znów do Stinga, zamawiając sobie piwo.
-Masz pół godziny. Potem znów wchodzisz. -Oznajmił blondynowi, tak w sumie od niechcenia. Jego myśli krążyły wokół jednego: jak sprawić, by Gray go w końcu przeleciał. Nawet nie chodziło mu o związek! Sam seks. Za bardzo się nakręcił.
~
Popatrzył na blondyna, zaskoczony. Nie spodziewał się, że znów na niego trafi.
- Oczywiście, że jestem zmęczony. Jak nigdy. - Westchnął, odbierając zamówienie od barmana. Wypił szybko zawartość kieliszka, zadowolony. - Nie spodziewałem się, że cię tu znowu spotkam - powiedział, zgodnie z prawdą. - I dzięki. To chyba mój najbardziej udany. - Nie chciał pokazać po sobie zażenowania. W końcu był striptizerem... więc nie powinien nawet go czuć.
*
Skończył pić piwo akurat w momencie, w którym Natsu wrócił.
- Och, dobra. A może lepiej, żeby zatańczył Gray? To jego dziś chcą. Przynajmniej nie musiałbym się wysilać. - Zaśmiał się. W sumie taki odpoczynek by mu się przydał. Niech Fullbuster się męczy, a co!
***
Natsu wyszedł z łazienki po dziesięciu minutach i westchnął ciężko. W końcu skończy przez Graya w szpitalu! Przez zbyt częste orgazmy! Wytarł pot z czoła i doczłapał się znów do Stinga, zamawiając sobie piwo.
-Masz pół godziny. Potem znów wchodzisz. -Oznajmił blondynowi, tak w sumie od niechcenia. Jego myśli krążyły wokół jednego: jak sprawić, by Gray go w końcu przeleciał. Nawet nie chodziło mu o związek! Sam seks. Za bardzo się nakręcił.
~
Popatrzył na blondyna, zaskoczony. Nie spodziewał się, że znów na niego trafi.
- Oczywiście, że jestem zmęczony. Jak nigdy. - Westchnął, odbierając zamówienie od barmana. Wypił szybko zawartość kieliszka, zadowolony. - Nie spodziewałem się, że cię tu znowu spotkam - powiedział, zgodnie z prawdą. - I dzięki. To chyba mój najbardziej udany. - Nie chciał pokazać po sobie zażenowania. W końcu był striptizerem... więc nie powinien nawet go czuć.
*
Skończył pić piwo akurat w momencie, w którym Natsu wrócił.
- Och, dobra. A może lepiej, żeby zatańczył Gray? To jego dziś chcą. Przynajmniej nie musiałbym się wysilać. - Zaśmiał się. W sumie taki odpoczynek by mu się przydał. Niech Fullbuster się męczy, a co!
~
-Więc cieszę się, że mogłem być świadkiem tego występu.
-Uśmiechnął się szelmowsko. -Może... dałbyś się kiedyś zaprosić na drinka?
Oczywiście, nie tutaj. -Posłał mu seksowny uśmiech.
***
-Niee, nie Gray! -Złapał się za głowę. -Dostanę przez niego zawału. Ty idziesz. -Rozkazał stanowczym głosem. -I Sting... -Spojrzał na niego z pewnym wahaniem. -Rozmawiasz tam trochę z Grayem, nie? Weź go namów, żeby mnie kiedyś wypieprzył, bo nie wyrobię! -Zapłakał. -To będzie plan idealny, bo jeśli to nie JA będę tym, który posuwa, ale będę posuwanym, to nie może pozwać mnie za molestowanie. -Przedstawił swój genialny plan.
~
Popatrzył na niego spod uniesionej wysoko brwi. Od razu wyczuł, o co może chodzić temu kolesiowi. Drink? Jaaasne, a Gray to baletnica.
- Przemyślę to - odparł wymijająco i zamówił następnego Wściekłego Psa.
*
Sting pacnął go w łeb, kiedy usłyszał to przemówienie.
- Baka Natsu! Jesteś debilem! - warknął, mrużąc oczy. - Nie ma mowy, żebym namawiał go do czegoś takiego. Sam go o to poproś, jeżeli tak bardzo chcesz być przez niego wyruchanym.
***
-Niee, nie Gray! -Złapał się za głowę. -Dostanę przez niego zawału. Ty idziesz. -Rozkazał stanowczym głosem. -I Sting... -Spojrzał na niego z pewnym wahaniem. -Rozmawiasz tam trochę z Grayem, nie? Weź go namów, żeby mnie kiedyś wypieprzył, bo nie wyrobię! -Zapłakał. -To będzie plan idealny, bo jeśli to nie JA będę tym, który posuwa, ale będę posuwanym, to nie może pozwać mnie za molestowanie. -Przedstawił swój genialny plan.
~
Popatrzył na niego spod uniesionej wysoko brwi. Od razu wyczuł, o co może chodzić temu kolesiowi. Drink? Jaaasne, a Gray to baletnica.
- Przemyślę to - odparł wymijająco i zamówił następnego Wściekłego Psa.
*
Sting pacnął go w łeb, kiedy usłyszał to przemówienie.
- Baka Natsu! Jesteś debilem! - warknął, mrużąc oczy. - Nie ma mowy, żebym namawiał go do czegoś takiego. Sam go o to poproś, jeżeli tak bardzo chcesz być przez niego wyruchanym.
~
-Mam nadzieję, że naprawdę to przemyślisz. -Popatrzył na niego poważnie. -Polubiłem cię, wiesz? Widać, że nie zgadzasz się na spotkania z obcymi facetami, szanuję to. Mimo wszystko... liczę, że dasz się namówić. -Uśmiechnął się do niego szelmowsko.
***
-Ała! -Złapał się za głowę, posyłając Stingowi urażone spojrzenie. -Czemu nie? Jesteśmy przyjaciółmi i myślałem, że mi pomożesz. -Nadął policzki. -Dobrze wiesz, że doskwiera mi brak życia seksualnego! Wolisz, żebym zrobił to z jakimś nieznajomym żulem? -Prychnął i odwrócił od niego głowę. -Dobra, sam go zapytam. -Nadąsał się, popijając piwo.
~
- No wiesz, to raczej normalne, że jestem podejrzliwy. - Zaśmiał się cicho, zastanawiając się, czy może jednak się zgodzić... Niby nic by się nie stało, gdyby chociaż raz dał się komuś zaprosić na drinka. Chociaż... nigdy nic nie wiadomo.
- Przyznaj... Zapraszasz mnie tylko dlatego, że podobają ci się występy. - Posłał mu rozbawione spojrzenie. Najpierw musiał go wybadać i oczywiście trochę lepiej poznać. Musiał wiedzieć, czy czasami nie chodzi mu rzeczywiście tylko o jedno.
*
- To prawda, jesteśmy przyjaciółmi - potwierdził. - Ale takie sprawy powinieneś załatwiać sam, Natsu. - Westchnął ciężko. - Poza tym... Czasami bliżej niż myślisz jest ktoś, kto może ci ulżyć w tym problemie - dodał po chwili. Natsu był kretynem, ale może domyśli się, że Sting w tej chwili mówił tu o sobie.
-Mam nadzieję, że naprawdę to przemyślisz. -Popatrzył na niego poważnie. -Polubiłem cię, wiesz? Widać, że nie zgadzasz się na spotkania z obcymi facetami, szanuję to. Mimo wszystko... liczę, że dasz się namówić. -Uśmiechnął się do niego szelmowsko.
***
-Ała! -Złapał się za głowę, posyłając Stingowi urażone spojrzenie. -Czemu nie? Jesteśmy przyjaciółmi i myślałem, że mi pomożesz. -Nadął policzki. -Dobrze wiesz, że doskwiera mi brak życia seksualnego! Wolisz, żebym zrobił to z jakimś nieznajomym żulem? -Prychnął i odwrócił od niego głowę. -Dobra, sam go zapytam. -Nadąsał się, popijając piwo.
~
- No wiesz, to raczej normalne, że jestem podejrzliwy. - Zaśmiał się cicho, zastanawiając się, czy może jednak się zgodzić... Niby nic by się nie stało, gdyby chociaż raz dał się komuś zaprosić na drinka. Chociaż... nigdy nic nie wiadomo.
- Przyznaj... Zapraszasz mnie tylko dlatego, że podobają ci się występy. - Posłał mu rozbawione spojrzenie. Najpierw musiał go wybadać i oczywiście trochę lepiej poznać. Musiał wiedzieć, czy czasami nie chodzi mu rzeczywiście tylko o jedno.
*
- To prawda, jesteśmy przyjaciółmi - potwierdził. - Ale takie sprawy powinieneś załatwiać sam, Natsu. - Westchnął ciężko. - Poza tym... Czasami bliżej niż myślisz jest ktoś, kto może ci ulżyć w tym problemie - dodał po chwili. Natsu był kretynem, ale może domyśli się, że Sting w tej chwili mówił tu o sobie.
~
-Nie przeczę, że twoje występy są świetne... - przyznał - ale nie o to mi chodzi. Wyglądasz
na inteligentnego chłopaka, który trafił do takiego miejsca przez przypadek.
Chce cię bliżej poznać. -Uśmiechnął się do niego uprzejmie.
***
-He? -Natsu zamrugał, gapiąc się na Stinga z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na czole. -Jak bliżej? Przecież ja nikogo takiego nie znam! -Zaprzeczył, nadymając policzki. -Jakiś przystojny facet, w przybliżonym wieku i którego znam i mógłbym się za niego brać... -Potarł podbródek, zastanawiając się nad tym faktem. -Jaja sobie ze mnie robisz! Znam tylko Graya! -Wyrzucił po chwili ręce w powietrze, nie rozumiejąc blondyna.
~
- No tak, w zasadzie trafiłem tu czystym przypadkiem. - Wzruszył lekko ramionami. - Ale nie mam czego żałować. Zarabiam sporo, ludzie są mili. No, nie wszyscy, to wiadomo. Ale większość. - Zaśmiał się. Szturchnął ochroniarza, nagle sobie o czymś przypominając. - Ej, Natsu powiedział, że mogę sobie ciebie wypożyczyć, żebyś mnie dziś odstawił do domu. - Ochroniarz uśmiechnął się lekko i pokiwał głową na znak, że zrozumiał.
*
Sting uderzył się otwartą dłonią w czoło, załamany.
- Stary. Nie mówię o nim - odparł. - Zastanów się, albo chociaż dobrze rozejrzyj. ZNASZ kogoś jeszcze! - Prawie że krzyknął. Nie no... Natsu naprawdę był debilem. Oj tak.
***
-He? -Natsu zamrugał, gapiąc się na Stinga z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na czole. -Jak bliżej? Przecież ja nikogo takiego nie znam! -Zaprzeczył, nadymając policzki. -Jakiś przystojny facet, w przybliżonym wieku i którego znam i mógłbym się za niego brać... -Potarł podbródek, zastanawiając się nad tym faktem. -Jaja sobie ze mnie robisz! Znam tylko Graya! -Wyrzucił po chwili ręce w powietrze, nie rozumiejąc blondyna.
~
- No tak, w zasadzie trafiłem tu czystym przypadkiem. - Wzruszył lekko ramionami. - Ale nie mam czego żałować. Zarabiam sporo, ludzie są mili. No, nie wszyscy, to wiadomo. Ale większość. - Zaśmiał się. Szturchnął ochroniarza, nagle sobie o czymś przypominając. - Ej, Natsu powiedział, że mogę sobie ciebie wypożyczyć, żebyś mnie dziś odstawił do domu. - Ochroniarz uśmiechnął się lekko i pokiwał głową na znak, że zrozumiał.
*
Sting uderzył się otwartą dłonią w czoło, załamany.
- Stary. Nie mówię o nim - odparł. - Zastanów się, albo chociaż dobrze rozejrzyj. ZNASZ kogoś jeszcze! - Prawie że krzyknął. Nie no... Natsu naprawdę był debilem. Oj tak.
~
-Oh, rozumiem. Ale ten twój szef to chyba nie jest do końca
normalny. -Zaśmiał się, popijając piwo. Przeklął w myślach, gdy usłyszał, że
Gray wraca do domu z ochroniarzem... Cóż, dziś nici z "seksu
niespodzianki".
***
Natsu rozejrzał się na boki i rzucił mu się w oczy jedynie ochroniarz.
-Eeee?! Mówisz o Geniu?! -Wskazał na faceta około dziesięć lat starszego od nich. -No weź! Ja chcę kogoś przystojniejszego! -Nadął policzki i skrzyżował ramiona na piersi.
~
- Natsu? Nie jest. Ani trochę - przyznał, rozbawiony. - Ale właśnie to w nim jest takie fajne. W dodatku można z nim na luzie pogadać, a to się ceni. - Uśmiechnął się lekko, po czym się przeciągnął. Najchętniej poszedłby już do domu. - Idę zapalić. - Posłał mu rozbrajający uśmiech i wstał. Tak, potrzebował papieroska na odstresowanie.
*
Sting coraz bardziej się wkurwiał. W końcu nie wytrzymał.
- MÓWIĘ O SOBIE, KRETYNIE! - krzyknął, zwracając na siebie uwagę najbliżej siedzących gości.
Natychmiast pożałował tego, co powiedział. Ups...?
***
Natsu rozejrzał się na boki i rzucił mu się w oczy jedynie ochroniarz.
-Eeee?! Mówisz o Geniu?! -Wskazał na faceta około dziesięć lat starszego od nich. -No weź! Ja chcę kogoś przystojniejszego! -Nadął policzki i skrzyżował ramiona na piersi.
~
- Natsu? Nie jest. Ani trochę - przyznał, rozbawiony. - Ale właśnie to w nim jest takie fajne. W dodatku można z nim na luzie pogadać, a to się ceni. - Uśmiechnął się lekko, po czym się przeciągnął. Najchętniej poszedłby już do domu. - Idę zapalić. - Posłał mu rozbrajający uśmiech i wstał. Tak, potrzebował papieroska na odstresowanie.
*
Sting coraz bardziej się wkurwiał. W końcu nie wytrzymał.
- MÓWIĘ O SOBIE, KRETYNIE! - krzyknął, zwracając na siebie uwagę najbliżej siedzących gości.
Natychmiast pożałował tego, co powiedział. Ups...?
~
-No skoro tak mówisz, to pozazdrościć szefa. -Zaśmiał się
lekko, choć i tak nie lubił tego Różowego. Za bardzo coś się ostatnio przymilał
do Graya, a Laxus jest zaborczy w stosunku do swej zwierzyny. -Też palisz?
Pójdę z tobą. -Uśmiechnął się lekko i również wstał.
***
Natsu o mało nie spadł z krzesła po tej deklaracji. Otworzył szeroko oczy, spoglądając na Stinga w szoku.
-A-ale... my jesteśmy przyjaciółmi! -Zająknął się, nie wiedząc, co powiedzieć. -Jesteś dla mnie jak brat. To by było prawie kazirodztwo! -Pisnął, speszony i zagubiony w teraźniejszej sytuacji. Zatkało go. -Nie musisz tego proponować, bo chce mi się seksu... Poradzę sobie. -Nadal miał szeroko otworzone oczy. Nie rozumiał, czemu Sting mu to w ogóle proponuje.
~
Skierował się do drzwi, dyskretnie kiwając głową na ochronę. Tak w razie czego. Musieli być niczym ninja, żeby nie było, że Gray nigdzie nie chodzi sam. Kiedy już wyszedł na zewnątrz, zaciągnął się świeżym powietrzem, po czym wyciągnął papierosy i zapalniczkę z kieszeni.
*
Sting odetchnął głęboko. Oczywiście, że nie proponował tego tylko dlatego, że Natsu chciał poruchać...
- Nie przesadzaj z tym kazirodztwem. - Zaśmiał się sztucznie. - Pamiętaj, że jeżeli jednak zmienisz zdanie, to jestem do dyspozycji. - Wzruszył lekko ramionami.
***
Natsu o mało nie spadł z krzesła po tej deklaracji. Otworzył szeroko oczy, spoglądając na Stinga w szoku.
-A-ale... my jesteśmy przyjaciółmi! -Zająknął się, nie wiedząc, co powiedzieć. -Jesteś dla mnie jak brat. To by było prawie kazirodztwo! -Pisnął, speszony i zagubiony w teraźniejszej sytuacji. Zatkało go. -Nie musisz tego proponować, bo chce mi się seksu... Poradzę sobie. -Nadal miał szeroko otworzone oczy. Nie rozumiał, czemu Sting mu to w ogóle proponuje.
~
Skierował się do drzwi, dyskretnie kiwając głową na ochronę. Tak w razie czego. Musieli być niczym ninja, żeby nie było, że Gray nigdzie nie chodzi sam. Kiedy już wyszedł na zewnątrz, zaciągnął się świeżym powietrzem, po czym wyciągnął papierosy i zapalniczkę z kieszeni.
*
Sting odetchnął głęboko. Oczywiście, że nie proponował tego tylko dlatego, że Natsu chciał poruchać...
- Nie przesadzaj z tym kazirodztwem. - Zaśmiał się sztucznie. - Pamiętaj, że jeżeli jednak zmienisz zdanie, to jestem do dyspozycji. - Wzruszył lekko ramionami.
~
Laxus również wyszedł na zewnątrz i podparł się na ścianie
przy Grayu, wyciągając papierosa z kieszeni.
-Dasz ognia? -Uśmiechnął się do niego uprzejmie, wkładając jedną rękę do kieszeni. Musiał poznać Graya jak najbliżej, by mu zaufał.
***
-A-ale... to zepsuje naszą przyjaźń. Po czymś takim wszystko by się skomplikowało... Nie chcę tego... -Popatrzył na Stinga z lekkim smutkiem w oczach. -Dzięki za propozycję... ale nie chcę cię stracić, wiesz? -Uśmiechnął się do niego łagodnie.
~
Gray odpalił papierosa i podał zapalniczkę Laxusowi. Oparł się o ścianę i zaciągnął się głęboko. Przymknął oczy i wypuścił ze świstem dym z płuc. Lubił sobie zapalić po udanym występie, tak samo jak lubił się napić.
*
Sting nie dał po sobie poznać rozczarowania. To trochę zabolało, ale w sumie rozumiał Dragneela.
- Jak uważasz. Moim zdaniem nic byśmy nie skomplikowali, ale nie będę cię nakłaniał do zmiany decyzji, bo jeszcze sobie coś pomyślisz. - Uśmiechnął się szeroko.
-Dasz ognia? -Uśmiechnął się do niego uprzejmie, wkładając jedną rękę do kieszeni. Musiał poznać Graya jak najbliżej, by mu zaufał.
***
-A-ale... to zepsuje naszą przyjaźń. Po czymś takim wszystko by się skomplikowało... Nie chcę tego... -Popatrzył na Stinga z lekkim smutkiem w oczach. -Dzięki za propozycję... ale nie chcę cię stracić, wiesz? -Uśmiechnął się do niego łagodnie.
~
Gray odpalił papierosa i podał zapalniczkę Laxusowi. Oparł się o ścianę i zaciągnął się głęboko. Przymknął oczy i wypuścił ze świstem dym z płuc. Lubił sobie zapalić po udanym występie, tak samo jak lubił się napić.
*
Sting nie dał po sobie poznać rozczarowania. To trochę zabolało, ale w sumie rozumiał Dragneela.
- Jak uważasz. Moim zdaniem nic byśmy nie skomplikowali, ale nie będę cię nakłaniał do zmiany decyzji, bo jeszcze sobie coś pomyślisz. - Uśmiechnął się szeroko.
~
Laxus podpalił papierosa i oddał zapalniczkę Fullbusterowi.
Potem również się mocno zaciągnął, patrząc na chłopaka kątem oka.
-To kiedy dasz mi odpowiedź w związku z tym drinkiem? -Uśmiechnął się szeroko.
***
-Jak to nic byśmy nie skomplikowali? Z Grayem faktycznie, nie jesteśmy zbyt blisko, więc jeden numerek by nic nie zmienił, ale z tobą... Z tobą bym tak nie mógł, bo jesteś dla mnie ważny... -Nadął policzki, patrząc w inną stronę. Nie rozumiał, czemu blondyn tak bardzo chciał mu w tym pomóc.
~
Z zamyślenia wyrwał go głos Laxusa.
- Huh? Ach... Nie wiem. - Wzruszył lekko ramionami. - Ale pewnie nie za szybko - dodał po chwili milczenia, analizując w myślach sytuację. Niby nic nie tracił, ale... był ostrożny. Wolał go najpierw chociaż trochę poznać.
*
-Baaaaka Natsu! - Uderzył go w łeb. - Jeden numerek z Fullbusterem i tak ci nie wystarczy, znam cię. - Zaśmiał się, próbując skierować rozmowę na Graya. To było lepsze, niż słuchanie tych słów...
-To kiedy dasz mi odpowiedź w związku z tym drinkiem? -Uśmiechnął się szeroko.
***
-Jak to nic byśmy nie skomplikowali? Z Grayem faktycznie, nie jesteśmy zbyt blisko, więc jeden numerek by nic nie zmienił, ale z tobą... Z tobą bym tak nie mógł, bo jesteś dla mnie ważny... -Nadął policzki, patrząc w inną stronę. Nie rozumiał, czemu blondyn tak bardzo chciał mu w tym pomóc.
~
Z zamyślenia wyrwał go głos Laxusa.
- Huh? Ach... Nie wiem. - Wzruszył lekko ramionami. - Ale pewnie nie za szybko - dodał po chwili milczenia, analizując w myślach sytuację. Niby nic nie tracił, ale... był ostrożny. Wolał go najpierw chociaż trochę poznać.
*
-Baaaaka Natsu! - Uderzył go w łeb. - Jeden numerek z Fullbusterem i tak ci nie wystarczy, znam cię. - Zaśmiał się, próbując skierować rozmowę na Graya. To było lepsze, niż słuchanie tych słów...
~
-Oh, rozumiem. Nie śpiesz się. -Pokiwał głową ze
zrozumieniem, choć coraz bardziej puszczały mu nerwy. Nie lubił czekać. -Too...
może powiesz mi coś o sobie? Musimy się chyba trochę poznać, zanim będziemy
narażać życie na spotkaniu sam na sam. -Zaśmiał się lekko, udając miłego
gościa.
***
-Ej, przestań mnie bić! -Zakrył sobie głowę dłońmi. -Po pierwsze, to ja nie wiem, czy on się w ogóle zgodzi, okay?! Pewnie nie, bo i tak nikt się mną nie interesuje. -Westchnął ciężko, popadając w kompleksy.
~
Uśmiechnął się do niego lekko, rozbawiony, po czym po raz kolejny zaciągnął się szlugą.
- Nie bardzo wiem, co mógłbym powiedzieć. Nie lubię gadać o sobie, nigdy nie wiem, co mówić. - Nadął policzki, niezadowolony. - Będzie mi łatwiej, jak będziesz pytał o to, co cię interesuje. - Popatrzył na niego z wyczekiwaniem.
*
- Irytujesz mnie, dlatego cię biję, kretynie - mruknął, krzyżując ręce na piersi. - Chłopie, ja bym na twoim miejscu rozejrzał się za kimś innym. Jest tylu facetów... Po co ci Fullbuster? Bo jest dobrym tancerzem i ma seksowne ciało? - Popatrzył na niego z zainteresowaniem.
***
-Ej, przestań mnie bić! -Zakrył sobie głowę dłońmi. -Po pierwsze, to ja nie wiem, czy on się w ogóle zgodzi, okay?! Pewnie nie, bo i tak nikt się mną nie interesuje. -Westchnął ciężko, popadając w kompleksy.
~
Uśmiechnął się do niego lekko, rozbawiony, po czym po raz kolejny zaciągnął się szlugą.
- Nie bardzo wiem, co mógłbym powiedzieć. Nie lubię gadać o sobie, nigdy nie wiem, co mówić. - Nadął policzki, niezadowolony. - Będzie mi łatwiej, jak będziesz pytał o to, co cię interesuje. - Popatrzył na niego z wyczekiwaniem.
*
- Irytujesz mnie, dlatego cię biję, kretynie - mruknął, krzyżując ręce na piersi. - Chłopie, ja bym na twoim miejscu rozejrzał się za kimś innym. Jest tylu facetów... Po co ci Fullbuster? Bo jest dobrym tancerzem i ma seksowne ciało? - Popatrzył na niego z zainteresowaniem.
~
-Hmm... pomyślmy. -Zaciągnął się, myśląc nad pytaniami. -Ile
masz lat? Czy nadal studiujesz, a jak tak, to gdzie? Masz chłopaka? Ale w sumie
fakt, że mnie nie olałeś na początku znaczy, że go nie masz, więc zapomnij. Co
by tu jeszcze... -Potarł podbródek. -Czym się interesujesz?
***
-Um... tak... -Przyznał z lekkim rumieńcem. -No bo... on mi wygląda na dobrego w łóżku, a takiego kogoś teraz szukam! Dobrze wiesz, że na związkach się zawiodłem. Mój ostatni chłopak rzucił mnie dla jakiejś laski... -Westchnął ciężko, myśląc o przeszłości.
~
- Masz sporo pytań. - Zaśmiał się. - Jeszcze dwadzieścia jeden lat, ale niedługo stuknie mi dwadzieścia dwa. Jestem na ostatnim roku studiów. Zaocznych, dlatego pracuję. - Zaciągnął się ostatni raz, wyrzucił niedopałek i przydeptał go butem. - Czym się interesuję, huh? Koszykówką. Sportami zimowymi. Turystyką. Nic interesującego. - Wzruszył lekko ramionami i włożył ręce do kieszeni spodni. - Teraz oczekuję rewanżu. Mów o sobie. - Uśmiechnął się do niego swoim rozbrajającym uśmiechem.
*
- Wiem, Natsu. Nie mówię, że masz od razu pakować się w związek... Genio może jest dobry w łóżku! - Klasnął w dłonie. Oczywiście nie mówił tego poważnie. Niemal natychmiast wybuchnął śmiechem, wyobrażając sobie Natsu i Genia w dwuznacznej sytuacji.
***
-Um... tak... -Przyznał z lekkim rumieńcem. -No bo... on mi wygląda na dobrego w łóżku, a takiego kogoś teraz szukam! Dobrze wiesz, że na związkach się zawiodłem. Mój ostatni chłopak rzucił mnie dla jakiejś laski... -Westchnął ciężko, myśląc o przeszłości.
~
- Masz sporo pytań. - Zaśmiał się. - Jeszcze dwadzieścia jeden lat, ale niedługo stuknie mi dwadzieścia dwa. Jestem na ostatnim roku studiów. Zaocznych, dlatego pracuję. - Zaciągnął się ostatni raz, wyrzucił niedopałek i przydeptał go butem. - Czym się interesuję, huh? Koszykówką. Sportami zimowymi. Turystyką. Nic interesującego. - Wzruszył lekko ramionami i włożył ręce do kieszeni spodni. - Teraz oczekuję rewanżu. Mów o sobie. - Uśmiechnął się do niego swoim rozbrajającym uśmiechem.
*
- Wiem, Natsu. Nie mówię, że masz od razu pakować się w związek... Genio może jest dobry w łóżku! - Klasnął w dłonie. Oczywiście nie mówił tego poważnie. Niemal natychmiast wybuchnął śmiechem, wyobrażając sobie Natsu i Genia w dwuznacznej sytuacji.
~
-Sporty zimowe i koszykówka? Nieźle. -Uśmiechnął się do
niego, tym razem szczerze. Podzielał te zainteresowania. -Może kiedyś zagramy
jeden na jeden? -Zaciągnął się, patrząc na niego z rozbawieniem. -Cóż... ja mam
dwadzieścia cztery lata i skończyłem studia. Prowadzę własną agencję reklamową
i jak z naszego pierwszego spotkania wynikło -nie mam na kogo wydawać kasy.
-Zaśmiał się. Po za tym, że również lubię koszykówkę, to interesuję się boksem
i wrestlingiem. -Uśmiechnął się delikatnie, przydeptując peta.
***
-Genio?! -Krzyknął i uderzył Stinga w łeb. -Zapomnij! Już prędzej z tobą bym się przespał niż z nim! -Nadął policzki, urażony, iż przyjaciel namawia go na związek z niezbyt urodziwym ochroniarzem.
~
- Kuszące. - Zaśmiał się cicho. W zasadzie ostatnio nie miał z kim grać, więc... byłoby miło. Oczywiście tego nie powie. - Własna agencja reklamowa... Wow. - Popatrzył na niego z uznaniem. - Jeśli nie masz na co wydawać kasy, to opłać mi studia - zażartował, rozbawiony jego problemem życiowym. - A trenowałeś boks? - zapytał po chwili, rzucając okiem na jego wyraźnie umięśnioną klatę.
*
- Ej, nie bij! - Pomasował swoją biedną głowę. - Przecież ja tylko żartowałem, debilu! - Popatrzył na niego z wyrzutem. - Zwal sobie, może nie będziesz taki agresywny. - Pokazał mu język.
***
-Genio?! -Krzyknął i uderzył Stinga w łeb. -Zapomnij! Już prędzej z tobą bym się przespał niż z nim! -Nadął policzki, urażony, iż przyjaciel namawia go na związek z niezbyt urodziwym ochroniarzem.
~
- Kuszące. - Zaśmiał się cicho. W zasadzie ostatnio nie miał z kim grać, więc... byłoby miło. Oczywiście tego nie powie. - Własna agencja reklamowa... Wow. - Popatrzył na niego z uznaniem. - Jeśli nie masz na co wydawać kasy, to opłać mi studia - zażartował, rozbawiony jego problemem życiowym. - A trenowałeś boks? - zapytał po chwili, rzucając okiem na jego wyraźnie umięśnioną klatę.
*
- Ej, nie bij! - Pomasował swoją biedną głowę. - Przecież ja tylko żartowałem, debilu! - Popatrzył na niego z wyrzutem. - Zwal sobie, może nie będziesz taki agresywny. - Pokazał mu język.
~
-Mógłbym opłacić ci te studia. -Spojrzał na niego poważnie. -Ale dopiero, gdy cię lepiej poznam i stwierdzę, że jesteś tego godzien. -Zażartował, by Gray nie przestraszył się jego propozycją. -I tak. Trenowałem kilka lat. Na studiach już nie miałem na to czasu, więc teraz ewentualnie ćwiczę sam. W domu. -Uśmiechnął się delikatnie.
***
-Przed chwilą sobie zwalałem, jakbyś się nie domyślił! -Nadął policzki. -Co ja poradzę, że to już mi nie wystarcza? Ja chcę faceetaaa... -Walnął głową w blat baru.
~
- Ech, czyli to nigdy nie nastąpi. - Udał załamanego, a po chwili wybuchnął śmiechem. Dobrze mu się rozmawiało z Laxusem. Może jednak zgodzi się na tego drinka...? Wydawał się fajnym facetem. - To nieźle. Ja bym pewnie dał sobie spokój. Nie to, że szybko się poddaję, czy coś... Jestem po prostu zbyt leniwy. Tylko w kosza jakoś dalej gram. - Przeciągnął się.
*
- Mogę ci kogoś załatwić. - Rozejrzał się po klubie. Pociągnął jakiegoś przechodzącego obok niego faceta w swoją stronę. - Co powiesz na niego? - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, rozbawiony. Może Natsu w desperacji jednak zgodzi się z nim przespać, zamiast z jakimś obcym gościem lub - co gorsza - Fullbusterem...
-Mógłbym opłacić ci te studia. -Spojrzał na niego poważnie. -Ale dopiero, gdy cię lepiej poznam i stwierdzę, że jesteś tego godzien. -Zażartował, by Gray nie przestraszył się jego propozycją. -I tak. Trenowałem kilka lat. Na studiach już nie miałem na to czasu, więc teraz ewentualnie ćwiczę sam. W domu. -Uśmiechnął się delikatnie.
***
-Przed chwilą sobie zwalałem, jakbyś się nie domyślił! -Nadął policzki. -Co ja poradzę, że to już mi nie wystarcza? Ja chcę faceetaaa... -Walnął głową w blat baru.
~
- Ech, czyli to nigdy nie nastąpi. - Udał załamanego, a po chwili wybuchnął śmiechem. Dobrze mu się rozmawiało z Laxusem. Może jednak zgodzi się na tego drinka...? Wydawał się fajnym facetem. - To nieźle. Ja bym pewnie dał sobie spokój. Nie to, że szybko się poddaję, czy coś... Jestem po prostu zbyt leniwy. Tylko w kosza jakoś dalej gram. - Przeciągnął się.
*
- Mogę ci kogoś załatwić. - Rozejrzał się po klubie. Pociągnął jakiegoś przechodzącego obok niego faceta w swoją stronę. - Co powiesz na niego? - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, rozbawiony. Może Natsu w desperacji jednak zgodzi się z nim przespać, zamiast z jakimś obcym gościem lub - co gorsza - Fullbusterem...
~
-Czemu nie nastąpi? Wierzę, że jednak będziesz godzien mej
osoby. -Odparł poważnie, a potem sam wybuchł lekkim śmiechem. -Ja jestem
uparty. Jak czegoś chcę, to nie odpuszczę. -Uśmiechnął się do niego lekko.
-Masz jeszcze dziś występy, czy już masz wolne?
***
-Baka Sting! -Spłonął rumieńcem, patrząc na jakiegoś zdezorientowanego gościa, który nie ogarniał sytuacji. -Puść go! To klient! -Zaczął machać nerwowo rękami, chcąc wyjść jakoś z tej sytuacji.
~
- Wiesz, to dobra cecha, nie poddajesz się łatwo. - Uśmiechnął się do niego lekko, nie odpowiadając już na pierwsze słowa blondyna. - Sam nie wiem. To zależy od szefa. Z tego, co wiem, niedługo ma występować Sting... a ja to nie wiem. Musiałbym go zapytać. - Wzruszył ramionami.
*
Sting puścił kolesia, niezadowolony.
- Chciałem pomóc! - Nadął policzki, patrząc na niego z wyrzutem. - On na pewno by się zgodził ci ulżyć! Mówię ci!
***
-Baka Sting! -Spłonął rumieńcem, patrząc na jakiegoś zdezorientowanego gościa, który nie ogarniał sytuacji. -Puść go! To klient! -Zaczął machać nerwowo rękami, chcąc wyjść jakoś z tej sytuacji.
~
- Wiesz, to dobra cecha, nie poddajesz się łatwo. - Uśmiechnął się do niego lekko, nie odpowiadając już na pierwsze słowa blondyna. - Sam nie wiem. To zależy od szefa. Z tego, co wiem, niedługo ma występować Sting... a ja to nie wiem. Musiałbym go zapytać. - Wzruszył ramionami.
*
Sting puścił kolesia, niezadowolony.
- Chciałem pomóc! - Nadął policzki, patrząc na niego z wyrzutem. - On na pewno by się zgodził ci ulżyć! Mówię ci!
~
-To dobra cecha... ale i czasami upierdliwa. -Zaśmiał się.
-Oh, no to może idź się zapytaj? Jakbyś miał wolne, to mógłbym ci postawić
drinka. -Uśmiechnął się szelmowsko.
***
-Nie mogę z tobą! -Krzyknął załamany. -Dobra! Wygrałeś! -Wstał i pociągnął za sobą Stinga.
-Powiedz Grayowi, że on tańczy za Stinga. -Przekazał po drodze ochroniarzowi i ruszył w dalszą drogę.
~
- Ja tak nie uważam - odpowiedział. - No dobra, to wracajmy do środka. Znajdę szefa. - Uśmiechnął się do niego i wszedł do lokalu. Po drodze zatrzymał go ochroniarz.
- Natsu kazał ci powiedzieć, że tańczysz za Stinga - powiedział.
- Coooo?! No niee! - jęknął, załamany. A liczył na to, że będzie mógł się opierdalać.
*
Sting szedł za Natsu z wielkim WTF wymalowanym na twarzy. Nie mógł uwierzyć w to, że się złamał. I to bez żadnego zbyt wielkiego namawiania! Fuck yea, Stinguś jednak jest mistrzem. Wreszcie! Kurwa, wreszcie! Po tylu latach... W końcu dobierze się do dupy Natsu!
***
-Nie mogę z tobą! -Krzyknął załamany. -Dobra! Wygrałeś! -Wstał i pociągnął za sobą Stinga.
-Powiedz Grayowi, że on tańczy za Stinga. -Przekazał po drodze ochroniarzowi i ruszył w dalszą drogę.
~
- Ja tak nie uważam - odpowiedział. - No dobra, to wracajmy do środka. Znajdę szefa. - Uśmiechnął się do niego i wszedł do lokalu. Po drodze zatrzymał go ochroniarz.
- Natsu kazał ci powiedzieć, że tańczysz za Stinga - powiedział.
- Coooo?! No niee! - jęknął, załamany. A liczył na to, że będzie mógł się opierdalać.
*
Sting szedł za Natsu z wielkim WTF wymalowanym na twarzy. Nie mógł uwierzyć w to, że się złamał. I to bez żadnego zbyt wielkiego namawiania! Fuck yea, Stinguś jednak jest mistrzem. Wreszcie! Kurwa, wreszcie! Po tylu latach... W końcu dobierze się do dupy Natsu!
HAHAHA! *śmiech szatana * Ciąg dalszy nastąpi! XD
Wiem, to było wredne, przerywać w takim momencie, tak w połowie. Ale lubimy tak robić, a co!
~Misuzu & Iris
Wiem, to było wredne, przerywać w takim momencie, tak w połowie. Ale lubimy tak robić, a co!
~Misuzu & Iris
O tak :333
OdpowiedzUsuńKolejny rozdziałek *jara się*
Kurde Natsu znowu doszedł na występie Graya XDD
Ale te jego erotyczne ruchyyyy :3333
XDDDDD
Gray daje z siebie wszystko !
Haaahhhaa XD Natsu chce by Gray go przeleciał...
Kuźwa masz Stinga i mi tu się nad sobą nie użalaj Nacek...
Sting zaspokoji wszystkie twoje potrzeby ;333
Natsu ciamajda nie widzi że Sting go chce xD
Tak przypuszczam XD
Fuck ja tu myśle że Laxus i Gray pójdą do domu seksy będą ...
A nie bo Nacek ciota i idiota kazał Grayowi występowac !
Natsuuuu..... Ty będziesz zaznawał przyjemności a Grayy ? ;_;
Dobra może w kolejnym będą seksy XD
Jak myślę zapomniałam o czymś w tym kom i przypomne sobie dopiero jak go opublikuje , więc za to z góry przepraszam XD
Jak wy możecie ?!
Kończyc w takim momencie Q.Q
Wy... Wy....
Dobra kurwa będe musiała poczekac na kolejny.....
DODAJCIE GO JUTRO ALBO JESZCZE DZISIAJ *.*
XD Hhaha xD
Przesyłam przytulaski i Graya striptizera w pudełku :3
Kuźwa błąd xD
UsuńMiało byc :
"Sting zaspokoji wszystkie twoje potrzeby ;333
Tak przypuszczam XD
Natsu ciamajda nie widzi że Sting go chce xD"
Tag!
UsuńNo wiesz, Natsu się bardzo podniecał Grayciem...xD
Gray zawsze daje z siebie wszystko, jest moc! ;d
Ale Natsu nawet nie pomyślał, że może się bzykać ze Stingiem! Dopiero teraz się zgodził, hyhy! xD
I tak, Nacek jest ślepy, nie widzi zainteresowania ze strony naszego blondaska ;c Musiał zostać uświadomiony w końcu XD
Gray będzie się męczył na scenie, potem będzie padnięty i taki chuj! xD hahahah ;>
Nie chcę spoilerować XD
Haha, spoko, nic się nie stanie ;d
Możemy! Ten moment jest najlepszy do skończenia w nim rozdziału! XD
Dodamy może jutro ;3
Dziękujemy, taki striptizer nam się przyda *-* <33
Zapomniałam się podpisać, lol xD
Usuń~Misuzu
Cudne milordzie. I o dziwo nie gubię się w narracji postaci. Zazwyczaj w takiej formie tekstu zawsze mylą mi się postacie, a teraz....NIC! Jesteście bogami *o*
OdpowiedzUsuńOoo, cieszy nas to, że Ci się podoba i że się nie gubisz! *___* Ale do bogów nam daleko :D
Usuń~Misuzu.
Genialne!!! Totalnie wszystko mi się podobało, dlatego nie przytoczę konkretnego momentu :). Jesteście genialne!!! Mistrzowskie zaloty Laxusa, namawianie Natsu przez Stinga i późniejsza zgoda tego pierwszego. Opisałyście to świetnie!!! Pozdrawiam i pędzę dalej ;)
OdpowiedzUsuń