niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 3.

Laxus popatrzył na tą wymianę zdań z mieszanymi uczuciami. Niby będzie mógł popatrzeć znów na jego ciałko... ale za to nie będzie mógł się do niego zbliżyć.
-Czyli muszę poczekać? -Uśmiechnął się do niego smutno. -Powodzenia.
***
Natsu zaprowadził ich w końcu do swego gabinetu i zamknął drzwi. Potem spojrzał na Stinga... i nagle uświadomił sobie, co zrobił i spłonął rumieńcem.
-P - poniosło mnie. J - ja... ja nie wiem, co teraz zrobić. -Wydukał, patrząc na przyjaciela niepewnie.

~

- Wracam za kilka minut - powiedział do Laxusa i pognał się przebrać. Cholera, co ten Natsu znowu wymyślił? Gray teraz nawet nie miał czasu na to, żeby zastanowić się, co robić... A co tam, jak raz spierdoli występ, to nic się nie stanie... Prawda?!
*
Sting uśmiechnął się lekko, widząc zakłopotanie Natsu. Podszedł do niego i położył dłoń na jego policzku, a drugą na biodrze chłopaka.
- Akurat TY nie musisz robić praktycznie nic. - Wpił się wargami w jego usta, nie mogąc się powstrzymać. Od tak dawna o tym marzył...
Zrobił krok w stronę kanapy, tym samym zmuszając go, żeby się cofnął do tyłu.
~
Laxus poszedł do baru i zamówił sobie piwo. No nic, pozostaje mu jedynie poczekać, aż Gray skończy... i przy okazji obejrzeć dobre show.
***
Natsu spiął się i zamknął oczy, gdy Sting go tak po prostu pocałował. Próbował odwzajemniać pocałunek, lecz trochę nieśmiało. Nigdy nie myślał o blondynie w TEN sposób. Byli przyjaciółmi. Dał się prowadzić w stronę kanapy i po chwili upadł na nią, gdy Sting go lekko popchnął.

~

- Puść jakąś krótką piosenkę. Niech nie przekracza dwóch minut. Natsu nie musi wiedzieć - mruknął do DJ'a, kiedy już się przebrał. Koleś kiwnął głową.
Gray wyszedł na scenę, po raz kolejny tego wieczora. Postanowił dać z siebie wszystko, jak zawsze. I znowu rura miała mu w tym pomóc. Rozpoczął występ przy wtórze głosów, które zachęcały go do dzieła. Cóż... Odwali swoje i spada.
*
Opadł na niego, ponownie łącząc ich wargi w pocałunku. O nie, teraz nie pozwoli Natsu się wycofać. Zbyt długo na to czekał. Wcisnął kolano między jego nogi, przejechał dłonią po udzie chłopaka i tam ją zatrzymał w chwilowym bezruchu. Nie ma co się spieszyć...
~
Natsu nadal miał zaciśnięte oczy, nie mogąc się odnaleźć w tej sytuacji. Byli prawie jak bracia. Znali się tyle lat... To, co teraz robili, krępowało Dragneela, ale było... zadziwiająco przyjemne. Niepewnie zarzucił ramiona wokół jego szyi i pogłębił pocałunek. Gdy blondyn przejechał ręką po jego udzie, z jego ust wydobył się mimowolnie zgłuszony jęk.

~

Gray nie wczuł się za bardzo w to, co robił. Pewnie dało się to zauważyć. Pełen standard - dziwaczne, erotyczne pozy, różnorakie wygibasy i striptiz. Nic nowego nie wkleił do występu, ale ludzie i tak się cieszyli.
Po zakończonym występie szybko pognał się przebrać, a potem wrócił do Laxusa.
- Uff, męka. Wkopali mnie - mruknął, wkurzony. - Idę sobie wyjaśnić to z Natsu... Zaczekasz jeszcze kilka minut?
*
Zamruczał zadowolony, gdy Natsu z własnej woli pogłębił pocałunek i jeszcze jęknął... To było takie satysfakcjonujące uczucie! Wsadził rękę pod koszulkę różowowłosego i przejechał dłonią po jego klacie, niespiesznie. O tak... Wreszcie miał go dla siebie.
~

Laxus patrzył na występ Graya i widział, że chłopak jest już wykończony i nie ma siły tańczyć. Gdy skończył i przyszedł do niego z własnej woli, uśmiechnął się lekko.
-Jasne, poczekam. Wygarnij mu, co myślisz. -Zaśmiał się i upił resztę piwa.
***
Dalej nie zrywali pocałunku i Natsu znów cicho jęknął, czując ciarki, gdy blondyn wsadził rękę pod jego koszulkę. To było dziwne, inne... ale ze Stingiem, czuł się dziwnie bezpieczny. Wiedział, że go nie zrani, więc się temu oddał. Po chwili zerwał pocałunek i popatrzył mu niepewnie w oczy. Przełknął ślinę, a potem zaczął powoli zdejmować z przyjaciela koszulkę, lekko się rumieniąc. Widział tyle jego występów, że nie powinien krępować się widokiem jego gołej klaty, ale widząc ją w pełnej ekspozycji... z takiej bliskości... zarumienił się jeszcze bardziej. Chcąc ukryć zażenowanie, znów złączył ich usta w pocałunku.

~

Zostawił blondyna samego i pognał prosto do gabinetu Natsu. Wpadł tam, nawet nie pukając.
- Co to miało być, czemu tańczyłem za... - urwał nagle. To, co zobaczył, kompletnie go zamurowało. Natsu i Sting... oni dwaj... COOOO?! Jak on mógł się nie domyślić, że ci dwaj są kochankami?!
- Emm... - Zaczerwienił się i odwrócił do nich tyłem. - Przepraszam, że przeszkodziłem. Już wiem, dlaczego tańczyłem za Stinga. Pozwólcie, że sobie pójdę... Się napić... Emm... - Wyszedł, podenerwowany.
Sam Sting nie zmienił pozycji od momentu wtargnięcia Fullbustera do pomieszczenia. Nawet, gdy wyszedł, patrzył za nim z niemałym szokiem. Nie spodziewał się, że on tu wparuje, do cholery! Przerwał w bardzo ważnym momencie!
~



Natsu nie odezwał się słowem. Jedynie z szokiem patrzył w miejsce, gdzie przed chwilą stał Gray. Spłonął rumieńcem i zakrył sobie twarz dłońmi.
-O, Boże... Jaka wpadka. -Jęknął zażenowany, iż dali się przyłapać w takiej sytuacji.
***
Laxus czekał na Graya i gdy tamten wrócił w ekspresowym tempie... uniósł brwi do góry, zaskoczony.
-Wyglądasz na zdenerwowanego. -Popatrzył na Graya pytającym wzrokiem.

~

- Uch... Myślałem, że zamknąłeś drzwi na klucz - mruknął cicho, kręcąc głową. - Poza tym, mógłby się nauczyć pukać! Wtedy zdążyłbym się przetoczyć za kanapę, czy coś. - Podrapał się po głowie. Teraz nie był pewien, czy może kontynuować... Pieprzony Fullbuster! A niech mu ktoś wpierdoli, czy coś!
*
Gray nadal nie bardzo mógł uwierzyć w to, co widział.
- Barman, wódki polej - wydusił z siebie. - Uch. Po prostu byłem świadkiem czegoś, czego wolałbym nie widzieć, że tak powiem - mruknął do Laxusa.
~
Natsu nie mówił nic przez kilka minut, ciągle chowając zażenowaną twarz za dłońmi. Dopiero po pewnym czasie je zdjął i spojrzał na Stinga z lekkim rumieńcem.
-Zamknij drzwi. -Wyszeptał tylko, patrząc na niego znacząco.
***
Laxus przyglądał się jego zachowaniu z rosnącym zaciekawieniem.
-Co się stało? Ej, no powiedz mi, bo mnie ciekawość zaczyna zżerać. -Posłał mu proszący wzrok. Cóż... Lubił słuchać interesujących opowieści.

~

Sting przez te kilka minut nie zmieniał pozycji, czekając na jakiś ruch ze strony Natsu. A kiedy wreszcie chłopak się odezwał i do tego wszystko wskazywało na to, że chciał kontynuować... Uśmiechnął się zadziornie i wstał. Szybko zamknął drzwi i wrócił do różowowłosego, bez zbędnych ceregieli zdejmując z niego koszulkę. Ponownie złączył ich wargi w pocałunku.
*
Wypił wódkę, którą podał mu barman i skrzywił się.
- Cóż... Sting nie mógł tańczyć, gdyż zajmował się szefem... Jeśli wiesz, co mam na myśli - mruknął tak cicho, żeby tylko on mógł go usłyszeć. - Nie wypaplaj tego nikomu, bo wywalą mnie z roboty.
~
Natsu nadal był zdenerwowany tą sytuacją, ale postanowił o tym zapomnieć, gdy Sting do niego wrócił, ponownie go całując. Pogada z Grayem jutro i wszystko wyjaśni... Teraz powinien skupić się na blondynie. Jedną ręką gładził jego klatę, a drugą dłonią zaczął bawić się guzikiem od jego spodni, w międzyczasie pogłębiając pocałunek.
***

Laxus uniósł brwi w czystym szoku. Więc jednak ten Różowy nie przystawiał się do Graya i ma już kochanka? Cóż... więc na razie nie będzie musiał się go pozbywać, skoro nie będzie mu zawadzał w interesach.
-Spoko, nie powiem. -Uśmiechnął się lekko. -Sting to ten drugi striptizer, tak?

~

Zamruczał, zadowolony. Nie było mu trudno skupić się ponownie na poprzednich czynnościach. Zatknął palec za gumkę od bokserek Natsu, jednocześnie próbując drugą ręką rozpiąć jego spodnie. Niby mu się nie spieszyło, ale trochę się niecierpliwił - to musiał przyznać.
*
- Taak, właśnie on - mruknął, próbując otrząsnąć się z tego szokującego odkrycia. - Uch, wiesz co... Chyba pójdę już do domu. Za dużo wrażeń. Jestem padnięty. - Zaśmiał się ciut nerwowo. Skierował się do wyjścia, zupełnie zapominając o ochroniarzu, którego miał zgarnąć po drodze.
~
Odpiął w końcu guzik od spodni Stinga i rozpiął rozporek, by po chwili opuścić jego spodnie do kolan (całych nie mógł zdjąć, przez pozycję, w której się teraz znajdowali). I Kiedy wreszcie położył dłoń na jego bokserkach, lekko masując go przez ich materiał... poczuł lekki stres, robiąc to ze swym wieloletnim przyjacielem. Mimo wszystko nie próbował uciekać, choć nie wiedział, czemu...
***
Laxus patrzył jak Gray wychodzi i uśmiechnął się delikatnie. Cóż... chyba zapomniał o ochronie. Zapłacił za piwo i poszedł do wyjścia za nim. Szybko go wypatrzył i dogonił.
-Odprowadzić cię? -Spytał z promiennym uśmiechem na twarzy.

~

Jęknął cicho, gdy Natsu zaczął zajmować się jego męskością. Sam nie zamierzał pozostać mu dłużnym - ściągnął z niego spodnie wraz z bokserkami. Pieścił penisa Natsu opuszkami palców, a potem całą dłonią. Tak trochę na przemian...
Cieszył się, że Dragneel postanowił mu się oddać.
*
Właśnie miał wyjąć fajki z kieszeni, kiedy usłyszał za sobą kroki, a potem czyjś głos.
- Boże, Laxus, nie strasz ludzi! - mruknął i złapał się za serce, autentycznie wystraszony. - Uch... Nie musisz mnie odprowadzać - odpowiedział. I nagle przystanął w miejscu, strzelając klasycznego facepalma.
- Ale ze mnie debil! Nie zgarnąłem ochroniarza! - jęknął, załamany swoją głupotą. Teraz nie chciało mu się już wracać...
~
Jęknął przeciągle, gdy Sting zaczął zajmować się jego męskością, co poskutkowało zerwaniem pocałunku. Odchylił głowę do tyłu i zacisnął oczy, by ukryć zażenowanie oraz obfite rumieńce na policzkach, spowodowane nagłą nagością jego osoby. Przyłożył sobie rękę do ust, chcąc nieco stłumić wydobywanie z siebie takich odgłosów. Nadal krępował się trochę tym, że to właśnie Sting pochyla się teraz nad nim.
***
-No to skoro zapomniałeś zabrać ochronę, to służę pomocą. Nie jestem słaby. -Uśmiechnął się niewinnie i włożył ręce do kieszeni. -To co? Odprowadzić cię? -Spytał ponownie.

~

Był coraz bardziej podniecony. Ta nieśmiałość Natsu tylko go dodatkowo nakręcała.
- Jesteś słodki - mruknął mu prosto do ucha. Przejechał językiem po wewnętrznej stronie jego uda, potem po klacie, szyi, za uchem... aby na koniec zahaczyć nim o męskość. Z satysfakcją patrzył, jak Natsu pod nim jęczy.
*
- Ech, niech ci będzie - zgodził się, chociaż dość niechętnie. Miał ochotę tylko spać... a Laxus pewnie będzie próbował podtrzymywać rozmowę. Upierdliwe. Jednak lepsze to, niż wracanie samemu.
~
Natsu ledwo mógł powstrzymać wydobywające się z jego ust jęki. To, co robił go nakręcało... ale nie tylko. Natsu drżał i czuł rosnące podniecenie i bicie serca zwłaszcza za sprawą tego, że to był właśnie Sting. Jego głos i sama obecność... Nie wierzył w to, co myśli, ale... czuł się inaczej, niż przy poprzednich kochankach. Czuł się bezpiecznie. Wiedział, że Sting nie gra z jego uczuciami i może mu ufać... To było dziwne, ale z każdą chwilą coraz bardziej przekonywał się do tej sytuacji. Gdy blondyn przejechał językiem po jego męskości, przekonał się już niemal całkowicie, nie myśląc o niczym innym. Wydobył z siebie jęk, spoglądając na swego przyjaciela spod przymrużonych powiek.
***
Uśmiechnął się, gdy czarnowłosy sie zgodził. Nie miał zamiaru odpuszczać. Nie dziś.
-No to spoko. -Zaśmiał się i ruszyli w drogę.

~

Wgryzł się w skórę na jego szyi, chcąc go jakoś oznaczyć. Boże, tak długo na to czekał... Natsu nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że Sting już od dłuższego czasu nie traktował go jedynie jako przyjaciela - tylko kogoś więcej...
Włożył pierwszy palec do wnętrza Dragneela, jednocześnie inicjując kolejny pocałunek. Odczekał dłuższą chwilę, zanim dołożył drugi palec, potem trzeci... Chciał dobrze go przygotować. Miał czuć się komfortowo.
*
W dziesięć minut dotarli pod drzwi domu Graya. W zupełnej ciszy - o dziwo.
- Cóż... Tutaj mieszkam. - Potarł kark dłonią. - Dziękuję za to, że mnie odprowadziłeś. - Uśmiechnął się do niego lekko. Było mu głupio, bo Laxus tu się z nim fatygował...
- Może wejdziesz na chwilę? Napijemy się czegoś. - Powstrzymał ziewnięcie.
~
Natsu zarzucił ręce wokół szyi blondyna, a jego jęki zostały zagłuszone pocałunkiem. Tak dawno tego nie robił, że spiął się lekko, nawet, jeśli to były dopiero palce... Dziękował w duchu Stingowi, że chciał go najpierw dobrze przygotować, zanim przejdą do rzeczy.
***
Laxus uśmiechnął się tajemniczo pod nosem.
-Jasne, mogę się czegoś napić. Potem będę wracać. -Zaśmiał się i wszedł z Grayem do mieszkania. Przeszli do salonu i blondyn usiadł na kanapie. -To co proponujesz? -Uśmiechnął się niewinnie.

~

Po odczekaniu chwili zaczął poruszać palcami, żeby go trochę rozciągnąć. Był napalony i najchętniej przeszedłby już do rzeczy, ale nie chciał też niczego przyspieszać. Co to, to nie!
Po jakimś czasie - gdy uznał, że Natsu jest już dobrze przygotowany - wyciągnął palce z jego wnętrza. Oderwał się od niego i posłał mu pytające spojrzenie, chcąc wiedzieć, czy może działać.
*
- Wolisz coś alkoholowego, czy raczej zwykły sok? - zapytał, przygryzając wargę. Nie wiedział, co mu dać. Niewiele miał zapasów alkoholu w swoim domu, w końcu częściej pijał w barze. Popatrzył na niego wyczekująco.
~
Natsu odetchnął ciężko, gdy Sting wyjął z niego palce. Spojrzał mu w oczy i z lekkim rumieńcem przyłożył sobie rękę do ust, by w razie czego móc się w co ugryźć. Przełknął ślinę i... pokiwał mu lekko głową, że może kontynuować.
***
-Może być sok, ale ty też weź, bo nie lubię pić sam. -Uśmiechnął się do niego uprzejmie, że niby przejmuje się jego osobą. Gdy Gray zniknął w kuchni... wyjął z kieszeni małą tabletkę i schował ją w dłoni. Na później.

~

Uśmiechnął się do Dragneela drapieżnie i - po ściągnięciu z siebie bokserek, których wcześniej nie zdążył się pozbyć - wszedł w niego, powoli i w miarę delikatnie. Nie chciał sprawić mu bólu. Kiedy wbił już się cały, zatrzymał się, chcąc dać mu się przyzwyczaić do uczucia.
*
Kiwnął głową i poszedł do kuchni. Wyciągnął szklanki i wlał do nich soku, wzdychając ciężko. Cholera... Tak bardzo chciało mu się spać! Pokręcił głową, wziął szklanki i wrócił do salonu. Postawił obie na stole i opadł na kanapę, zamykając oczy.
- Padam na twarz. Ten dzień mnie wykończył.
~
Natsu wbił zęby w rękę i zacisnął oczy, chcąc jakoś wyładować gdzieś odczuwany w tym momencie dyskomfort. Jęknął na wpół z przyjemności, na wpół z bólu. Wbił mocniej zęby i po chwili, gdy Sting wszedł już w całości, odsunął rękę i wziął kilka głębokich oddechów, próbując się dostosować. Po chwili ciszy, otworzył w końcu oczy i spojrzał na Stinga zamglonym wzrokiem.
-Już możesz... -Wyszeptał trochę nieśmiało.
***
-Tak, też jestem wykończony... -Przyznał Laxus, uśmiechając się lekko, gdy Gray opadł na oparcie kanapy i w ogóle nie patrzył na szklanki. Idealny moment. Blondyn schylił się do obu naczyń i wrzucił do jednego z nich tabletkę. I właśnie tą szklankę pozostawił Fullbusterowi. Sobie wziął zwykły sok, popijając go z uśmieszkiem na ustach.

~

Patrzył na niego z troską. Pogłaskał go czule po policzku, uśmiechając się lekko.
- Dla ciebie zrobię wszystko... - wyszeptał, w nagłym przypływie silnych emocji. Zaczął się w nim poruszać, powoli i delikatnie, stopniowo trochę przyspieszając ruchy. Chciał, aby Natsu czuł się dobrze.
*
Po dłuższej chwili Gray otworzył oczy i popatrzył na blondyna, uśmiechając się lekko.
- No nic, trzeba będzie odespać. - Zaśmiał się cicho i sięgnął po szklankę. Wypił prawie całą jej zawartość naraz. Trochę go suszyło.
~
Natsu popatrzył na Stinga z niemałym zaskoczeniem, słysząc od niego takie słowa. Czy to możliwe, że blondyn nie proponował mu tego wszystkiego tylko przez wzgląd na pomoc w zaspokojeniu jego potrzeb? Że... to coś dla niego znaczyło? Nie miał za dużo czasu, by o tym myśleć, gdy Sting zaczął się w końcu poruszać. Natsu niemal od razu odchylił głowę do tyłu i wydobył z siebie głośny jęk. Zarzucił ramiona na szyję blondyna, ciągnąc go do siebie bliżej, co poskutkowało tym, że teraz jęczał mu praktycznie do ucha.
***
Laxus w spokoju popijał sok, przyglądając się Fullbusterowi. Nie musi się śpieszyć... wypił już sok, więc kości zostały rzucone. Teraz trzeba tylko czekać na efekty.
-Aż tak ci się chce spać? Niedługo będę się w takim razie zwijać. -Uśmiechnął się do niego, zachowując pozory nawet w ostatnich minutach.

~

Przechodziły go dreszcze podniecenia, gdy słyszał jęki Natsu. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek je usłyszy... I nie wiedział, czy jeszcze kiedykolwiek będzie mu to dane. Poruszał się w nim coraz szybciej i mocniej, chociaż starał się w pewien sposób kontrolować. Nie był egoistą, wręcz przeciwnie - myślał przede wszystkim o tym, żeby to Natsu było dobrze.
*
Gray opadł na oparcie kanapy. Nie miał siły. Czuł się coraz bardziej senny i jakoś tak... otumaniony? Próbował odegnać od siebie to dziwne uczucie.
- W - wybacz, ja... - wydusił z siebie ledwo. Próbował wstać, ale zwyczajnie nie miał na to siły. Do tego nie widział już wyraźnie na oczy. Cholera.
~
Natsu zacisnął oczy, skupiając się na odczuwanym w tym momencie doznaniu. Jedną rękę dalej trzymał zarzuconą wokół szyi blondyna, za to drugą zjechał trochę niżej, aż do jego pleców. Skóra Stinga była tak przyjemnie miękka i delikatna... oraz lekko mokra od potu. Gładził jego plecy opuszkami palców, aż w końcu wbił w nie lekko paznokcie, chcąc wyładować gdzieś emocje, gdy blondyn przyśpieszył ruchy.
-S - Sting... -Wyjęczał niespodziewanie dla samego siebie. W sumie... teraz cieszył się, że to właśnie Sting jest tym, który z nim to robi. Miał też nadzieję, że to nie zniszczy ich silnej więzi, którą dzieli przez tyle lat...
***
Laxus przejechał dłonią po jego włosach.
-Źle się czujesz? Mogę coś dla ciebie zrobić? -Spytał troskliwym głosem, choć wewnętrznie cieszył się, że tabletki zaczęły już działać... Jeszcze tylko chwila i w końcu dostanie to, czego pragnął już wczorajszego wieczora.

~

Przejechał językiem po jego szyi, by po chwili zrobić na niej pokaźną malinkę. O tak, w tym momencie Natsu należał wyłącznie do niego. Jeszcze, gdy wyjęczał jego imię...
- Och, Natsu... - jęknął i wpił się wargami w jego usta, jeszcze bardziej przyspieszając ruchy. Różowowłosy nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wiele radości mu sprawia.
*
Coś było nie tak. Czy to możliwe, że był aż tak bardzo zmęczony...? Wiadomo, ostatnio nie sypiał najlepiej, a występy zabierały większość jego energii, ale...
- N - nie... - odpowiedział niemrawo, kręcąc głową. Ukrył twarz w dłoniach. Już nic nie ogarniał. Nawet nie bardzo wiedział, gdzie jest.
~
Jęknął, odchylając głowę w bok, by dać Stingowi większy dostęp do swojej szyi. A potem... on go tak po prostu pocałował. Natsu nawet nie wiedział czemu, ale... pocałunek blondyna przysparzał go o szybsze bicie serca. Odwzajemnił go prawie od razu, pogłębiając go. Po chwili owinął nogi, wokół jego bioder, rozkoszując się jego bliskością.
***
-Na pewno? Nie wyglądasz najlepiej. Może się położysz? -Przyłożył mu rękę do czoła, "martwiąc się" jego stanem zdrowia. Jeszcze tylko kilka minut -pomyślał, śmiejąc się do siebie w myślach.

~

Rozkoszował się tym kontaktem. Naprawdę nie wierzył, że kiedykolwiek to nastąpi. Tak bardzo kochał Natsu, a on nigdy nie zwracał na niego uwagi... W dodatku Sting nie był pewien, czy Natsu naprawdę chodziło tylko o ten stosunek, ale wszystko na to wskazywało...
Wzmocnił ruchy, podniecony. Nie powinien na razie o tym myśleć. Skupił się na różowowłosym, odrzucając od siebie myśli.
*
Gray popatrzył na Laxusa nieogarniającym wzrokiem. O co mu chodziło? Przecież Grayowi nic nie jest... Tylko sobie siedzi. I chce mu się spać. Przecież to nic takiego, prawda? Jak będzie chciał, to się położy. Oparł głowę o jego ramię i zamknął oczy. Nie mógł zebrać myśli. Już nic nie rozumiał i nic nie wiedział. Dziwaczne uczucie.
~
Natsu zaczął cicho jęczeć do pocałunku, gdy Sting jeszcze wzmocnił ruchy. Nie spodziewał się, że jego przyjaciel może być tak dobry w łóżku... ani, że tak bardzo będzie go podniecać podczas seksu myśl, że robi to z osobą, którą zna przez całe swoje życie... Natsu nigdy nie zwracał uwagi na blondyna. Uważał go zawsze za swego najlepszego przyjaciela i nie chciał tego niszczyć. Tak bardzo nie chciał go stracić... Odgonił od siebie jednak szybko te myśli. Już za późno. Będzie z nim musiał o tym porozmawiać, jak skończą. Objął go mocniej, ciągnąc jego ciało do swojego. Teraz chciał tylko skupić się na tej przyjemności...
***
Laxus pogłaskał delikatnie jego głowę, gdy ten oparł się na jego ramieniu. Tabletka zaczęła szybko działać. To dobrze. Mimo wszystko, lepiej jeszcze chwilę poczekać, aby mieć pewność, że Gray nie będzie nic pamiętał następnego ranka...

~

Chłonął tą bliskość, zupełnie tracąc głowę. Natsu był taki ciepły. Tak chętny. Tylko to się teraz liczyło.
Stinga zalała fala gorąca i wszechogarniającej rozkoszy. Teraz już kierował się tylko instynktem. Jeszcze bardziej pogłębił pocałunek i wzmocnił ruchy do granic swoich możliwości, jednocześnie wplatając dłoń w jego włosy.
*
Ogarnął go dziwny spokój i bezwład. Nie miał siły się odezwać i ruszyć, nawet nie widział takiej potrzeby. Nawet zapomniał, że nie jest sam. Pogrążył się we własnym świecie. Był przytomny, ale nic do niego nie docierało. Chyba naprawdę zmęczenie wyszło na wierzch.
~
Niemal krzyknął w momencie, gdy Sting przyśpieszył jeszcze ruchy. Zgłuszył to jedynie pocałunek. Natsu przestał już w ogóle myśleć. To było... tak cholernie przyjemne, że nie chciał skupiać się na niczym innym. Odchylił głowę do tyłu, rozdzielając ich usta, nie mogąc już wytrzymać tego wszystkiego. Zamknął szczelnie oczy i jęczał coraz głośniej, z rumieńcami ozdabiającymi jego policzki.
-Ahh... S - Sting... j - ja... -Przerwał w połowie i wbił mocniej paznokcie w jego plecy. Nie miał siły już mówić, czując nadchodzące spełnienie.
***
Laxus wstał delikatnie z kanapy i wziął czarnowłosego na ręce, gdy uznał, że już ledwo kontaktuje.
-Zaniosę cię do łóżka i potem się zwijam. Odpoczniesz. -Wyszeptał łagodnym tonem, choć jego intencje tak bardzo się różniły od tych wypowiedzianych słów...

~

Czuł, że długo tak nie wytrzyma. Jęczący pod nim Natsu cholernie go podniecał.
- Huh? - wydusił z siebie, kiedy chłopak nie dokończył myśli. Postanowił go później o to zapytać. Teraz i tak nie mógł już myśleć i skupiać się na słowach. Nie w tej chwili. Sapnął głośno, zadowolony. Cieszył się, że wreszcie udało mu się zdominować przyjaciela.
*
Gray nawet nie ogarnął, że Laxus wziął go na ręce i zaniósł do sypialni. Już kompletnie nie wiedział, co się dzieje. Otworzył oczy, ale za chwilę znowu je zamknął, gdyż widok przed oczami strasznie mu się zamazywał.
~
Po kilku chwilach Natsu jęknął przeciągle i wygiął plecy w łuk, dochodząc z westchnieniem. Od razu zaczął łapczywie nabierać powietrza, chcąc odzyskać równy oddech. Nadal miał przymknięte oczy, nie mając siły ich nawet otworzyć.
***
Laxus położył go delikatnie na łóżku i usiadł mu na biodrach, głaszcząc po policzku.
-Gray? Pokiwaj głową, jeśli wszystko w porządku. -Spytał, tak w razie czego. Jak tylko będzie w pełni pewny, że chłopak nie ogarnia już nic, co się dzieje... przejdzie do rzeczy. Na jego ustach od razu pojawił się drapieżny uśmiech na tą myśl.

~

Doszedł chwilę po nim i opadł na jego ciało, usiłując wyrównać oddech. Był taki szczęśliwy! Zresztą, co mu się dziwić.
- Co chciałeś mi powiedzieć? - zapytał, kiedy już się trochę ogarnął. Ostrożnie opuścił jego ciało i opadł na kanapę tuż obok niego, przytulając chłopaka mocno do siebie.
*
Słyszał jego głos jak przez mgłę. Nawet nie rozumiał słów. Leżał, nie ruszając się, gdyż każdy ruch sprawiał, że czuł się jeszcze bardziej ociężały. Nie miał pojęcia, co się z nim dzieje. I w tej chwili mało go to obchodziło.
~
Uspokajał jeszcze przez chwilę oddech, dając się pociągnąć w ramiona blondyna.
-Ja... -Zaczął, lecz nagle zabrakło mu słów. Co on chciał tak właściwie powiedzieć? -Um... Kim my teraz dla siebie jesteśmy? -Spytał po chwili ciszy, patrząc na Stinga niepewnym wzrokiem. -Proszę, tylko nie odchodź... Nie chcę stracić naszych relacji... -Załamał mu się głos i przytulił się do niego bardziej, nie chcąc go puszczać. Nie przemyślał tego dokładnie... i teraz bał się, że straci przyjaciela.
***
Laxus uśmiechnął się pod nosem, nie widząc reakcji ze strony czarnowłosego. Musnął wargami jego usta i po chwili odsunął się, z drapieżnym błyskiem w oczach. Zaczął powoli zdejmować z niego ciuchy... które i tak potem znów na niego włoży, gdy będzie po wszystkim. Nie chciał, by Gray coś podejrzewał.

~

- Natsu - zaczął łagodnie. - Oczywiście, że nie odejdę. Zbyt wiele dla mnie znaczysz. Ja... Muszę ci się wreszcie do czegoś przyznać. - Odetchnął głęboko. Bał się reakcji Natsu na jego następne słowa, ale nie mógł dłużej tego ukrywać. - Ja... Kocham cię... - szepnął cicho i wtulił twarz w poduszkę nie chcąc, aby chłopak zauważył, że spalił porządnego buraka.
*
Coś mu nie pasowało. Nagle poczuł, jakby ktoś go dotykał, ale nie był pewien, czy mu się tylko nie wydaje. W dodatku jakby zawiało mu chłodem... Wydobył z siebie nieartykułowany dźwięk. Nie mógł się nawet wysłowić.
~
Natsu patrzył na Stinga z szokiem wymalowanym na twarzy. "Kocha mnie...? Czemu nic nie zauważyłem...?" -myślał, nie mogąc zebrać myśli.
-Od kiedy? -Spytał cichym głosem. -I czemu mi nie powiedziałeś? -Nagle... poczuł się dziwnie winny. Zawsze nawijał Stingowi o swoich problemach seksualnych lub randkowych... a nie zdawał sobie sprawy, że to może go ranić.
***
Laxus na chwilę zatrzymał się w czynnościach, gdy usłyszał jakiś dźwięk z ust czarnowłosego. Nie wydawał się jednak budzić lub oganiać czegokolwiek... więc po chwili blondyn wrócił do pozbawiania go ubrań. Po krótkim czasie skończył i oblizał wargi na ten widok. Takie ciało... zdane na jego łaskę.

~

Przez chwilę nie odpowiadał, zbierając myśli.
- Ciężko powiedzieć. Od... Od kilku lat... - wyznał cicho. - Nie mówiłem ci, bo miałeś wystarczająco wiele problemów na głowie, nie chciałem ci ich dokładać. Poza tym... Zawsze się bałem, że kiedy się dowiesz... Nabierzesz do mnie dystansu i odsuniesz od siebie. - Przytulił go do niego mocniej, nie chcąc, żeby teraz, kiedy już wszystko wie, tak po prostu go zostawił...
*
Chciał się wybudzić, lub chociażby otworzyć oczy... ale nie mógł. Był jak sparaliżowany, jak... zwykła marionetka, którą w tym momencie mógł poruszać każdy i robić z nią, co chciał. Mimo wszystko taki stan był dziwnie przyjemny... Nic nie czuł i nie mógł zebrać myśli - a to było takie relaksujące.
~
Natsu przyglądał mu się z jeszcze większym szokiem. Kilka lat...? Aż tyle czasu? Nie mógł w to uwierzyć. Czyli, gdy nawijał mu o tym, że chce przespać się z Grayem i jak mówił o tym Stingowi... ranił go. Natsu na prawdę czuł się teraz winny. Winny, że doprowadził swojego przyjaciela do takiego stanu.
-Mówiłem, że teraz wszystko się skomplikuje. -Zaśmiał się cicho i niepewnie położył dłoń na policzku blondyna. -Chyba... chyba już nie możemy być zwykłymi przyjaciółmi po tej nocy. -Patrzył mu czule w oczy. -Ja... nie wiem, co do ciebie czuję, ale to, co zrobiliśmy... było dla mnie ważne. Nie chcę cię stracić, więc... więc może... -Lecz nie miał już słów by dokończyć to zdanie. Spalił mocnego buraka i zjadła go trema. Co on w ogóle mówi?!
***
Przejechał dłonią po jego klacie, napawając się myślą, że zdobył swoją upragnioną ofiarę. W końcu. I teraz jest jego. Nie sprzeciwi mu się. Laxus powoli zaczął zdejmować ciuchy również z siebie. Powoli. Nigdzie mu się nie śpieszyło.

~

- I tak musiałbym ci kiedyś powiedzieć, Natsu... Nie wiń się za to. Nie zdawałeś sobie sprawy z tego, co czuję, a ja skutecznie to ukrywałem. - Uśmiechnął się do niego lekko. - Nie chcę, żebyś się do czegokolwiek zmuszał, wiesz? To oczywiste, że nie chcę cię tracić i z ciebie rezygnować, ale wiem, że potrzebujesz czasu, aby to wszystko przemyśleć i zaakceptować... - dodał cicho. Domyślał się, co Natsu chce mu zaproponować, ale nie chciał, żeby był niepewny tego, co robi i czego chce. Nic na siłę.
*
Ociężale pomacał ręką dookoła siebie, chcąc się czymś przykryć. Było mu zimno. Chyba nie zamknął okna. Stan, w którym się znajdował nie był normalny. Czuł się trochę jak po pijaku, lub po narkotykach, których w sumie nigdy nie brał... a może był chory? Chciał się wyrwać z tego dziwnego półsnu, po chwili zaś zupełnie zapominał o tym pragnieniu.
~
Na jego usta wpłynął czuły i łagodny uśmiech. Sting naprawdę był wspaniałym przyjacielem. Nawet teraz, po tym wszystkim. Nie mówił nic przez kilka minut, jedynie pieszcząc w tym czasie policzek blondyna. Sam się teraz zastanawiał, jak to by było, gdyby byli razem w związku. Nigdy o tym nie myślał, ale... Sting był jedyną osobą, która rozumiała go całkowicie. Umiał pocieszyć, doradzić, martwił się o niego... Znali się od lat i chyba lepszego chłopaka w życiu nie mógłby sobie wymarzyć. Bał się jedynie jednego: że to wszystko się zepsuje i ich przyjaźń się rozpadnie. W sumie... już teraz wszystko się zmieniło. Nie da rady wrócić do poprzednich relacji, bo nie wyobrażał sobie, że mógłby znów rozmawiać ze Stingiem o innych facetach. Nie po tym, co mu powiedział. Natsu nie miał farta w związkach, ale... wierzył, że Sting nigdy by go nie zostawił i trwałby przy jego boku jak dotychczas.
Rozmyślał o tym wszystkim i nie wiedział jak wiele czasu właściwie minęło. Pewnie dobre kilka minut. Otrząsnął się w końcu i spojrzał na Stinga pewnym wzrokiem.
-Do niczego mnie nie zmuszasz. Ty chyba jeden wiesz, że nigdy nie robię czegoś, czego nie chcę, prawda? -Zaśmiał się cicho. -Naprawdę chcę spróbować... -Wyszeptał niepewnie, przytulając się do niego bardziej.
***
Laxus w końcu pozbył się swoich ubrań i przejechał ręką po ciele Fullbustera. Schylił się i owiał ciepłym oddechem jego szyję. Uśmiechnął się do siebie w świadomości, że ma dla siebie całą noc. Noc z taką ilością zabawy...

~

Przez czas, w ciągu którego Natsu nic nie mówił, Sting także pogrążył się w myślach. Naprawdę by chciał wreszcie być z Natsu, mieć go na wyłączność i wiedzieć, że Dragneel od tego momentu nie będzie potrzebował już nikogo innego. Kochał go, bardzo. A dla różowowłosego to było nowe... Sting wiedział, że chłopak nigdy nie brał go pod uwagę, jeśli chodzi o potencjalny związek.
- Jesteś tego pewien? - Popatrzył na niego z powagą i nadzieją. Nie wierzył, że oto właśnie spełniało się jego marzenie...
*
Huuuh? Znowu odniósł to dziwne wrażenie, że nie jest tu sam, jednak zniknęło ono tak prędko, jak się pojawiło. Otworzył jedno oko i spojrzał na sufit. Obraz nadal był rozmazany, nie widział niczego wyraźnie. Spróbował podnieść rękę, ale mu się to nie udało. Był zbyt ociężały. Nie panował nad swoim ciałem.
~

Natsu jedynie pokiwał lekko głową, uśmiechając się słodko.
-Jestem pewny... k - kochanie? -Wyjąkał ostatnie słowo z dużym rumieńcem na policzkach. Nazywanie swego przyjaciela takim zwrotem było dla niego czymś nowym i nadal się krępował. Ale mimo wszystko, chciał spróbować. -Tylko... będziemy musieli ukrywać to w pracy, rozumiesz, prawda? Jutro porozmawiam o tym z Grayem.
***
Laxus przejechał językiem po jego klacie, a potem po udzie... Wiedział, że nie może zostawiać żadnych śladów. Pobawi się z nim i potem znów go ubierze i przykryje kołdrą... Już miał nawet wymówkę, jakby Gray skarżył się na ból tyłka. No, bo przecież na tym ich relacje się nie skończą. Ten śliczny tyłeczek zasługuje na dłuższą uwagę ze strony Laxusa...

~

Sting popatrzył na niego z zaskoczeniem. Zalała go fala ciepła, kiedy usłyszał ten pieszczotliwy zwrot.
- Ro - rozumiem. - Uśmiechnął się lekko. - Gray raczej nikomu nie powie, bo po co miałby to robić. A nie ma sensu udawać, że zamierzaliśmy tylko porozmawiać. - Zaakcentował ostatnie słowo, rozbawiony. Wtulił się bardziej w ciało Natsu, rozkoszując się tym wszystkim, co dziś się wydarzyło.
*
Odpłynął całkowicie. Nie kontaktował. Nie rozumiał niczego. Myśli płynęły swobodnie, jednak były dla niego dość nieuchwytne. Co się właściwie dzieje? Gdzie on jest? Nie wiedział...



~Misuzu & Iris

9 komentarzy:

  1. Musiałam >,< Teraz biorę się za czytanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tabletki? Serio? Ja chciałam u nich coś delikatnego i spokojnego, a mój kochaś najzwyczajniej w świecie go gwałci! Biedny...To takie nie fair ;-; Ale ogólnie pomijając ten moment z Laxusem to cuuuudownie mi się czytało. Kocham^^

      Usuń
    2. Hyhy, no tak jakoś wyszło... ^^ Nie chce sypać spoilerami, więc po prostu powiem, żebyś poczekała i zobaczyła, co będzie dalej ;d
      No tak, biedny Grayciu ;c
      Cieszymy się, że mimo wszystko Ci się podobało :D
      ~Misuzu

      Usuń
  2. What ??? Tabletki ?? Myslalam ze będzie cos delikatniejsze go a tu ... Od razu do takich rzeczy XD ale pomimo tego ten rozdział był uroczo słodko niesamowity xdd przepraszam za błędy ale pisze na tel XD czasi PGE się spozniac z komentowaniem rozdziału za to tez przepraszam xd przesyłam pozdrowienia jesteście zajebiaszcze <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co wy do tego macie, przecież to było fajne! D:" *tryb sadystki: mode on *
      Hyhy, fajne podsumowanie :D Cieszymy się, że się podobało ;3
      Nie no, nic się nie stało :D I rozumiemy, przepraszać nie musisz ;3
      Dziękujemy i wzajemnie, hyhy <33
      ~Misuzu

      Usuń
  3. Komentuję od razu dwa rozdziały XD
    "Może Gray chciał go w końcu poprosić, by dał mu dupy, na choć jeden raz?! Natsu od dawna marzył o tym, by go w końcu ruchnął. "
    THAT. Kocham to i czytam po sto razy XDDDDD
    Ej, ja na serio kocham te dzikie densy Graya i Singa na scenie. Uwielbiam o tym czytać :D
    Gray ma chcicę, Gray ma chciiicęęę...
    A Natsu w szpitalu z diagnozą "ból prącia" to wcale nie jest taki głupi pomysł. Nie, żebym coś sugerowała! XD
    Jeszcze ten Różowy Chuj odmawia Stingowi seksu. Toż to niemalże grzech.

    Koszykówka.
    Jeden na jeden.
    AOKISE!? ♥♥♥ Myłość~

    Jednak. Będą. Seksy. Nic mi do szczęścia więcej nie potrzeba. A teraz przechodzę do trzeciego rozdziału *__*

    Aww, i przeczytałam. Najlepszy rozdział kiedykolwiek. Bo seksy. I jeszcze pewnie w następnym Laxus będzie gwałcił Graya <3
    I jeszcze ta intryga, jaką uknuł. Mistrz gwałtów, nie ma co XD
    Nie mogę się doczekać, serio. Weny ~
    Taak, prawie 23, mi rozmazują się literki... nie potrafię wymyślić nic kreatywniejszego, ale kocham ten rozdział xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no ten tekst wymiata XD Iris jest mistrzem w kwestii humoru w tych opowiadaniach xD
      Hyhy, spoko, będą densić częściej, więc będziesz miała co robić xD
      Grayciu? Skąąąd xD
      Hahaha, ale ja wiem, że coś sugerujesz ;d za dobrze Cię znam ;d
      Ale nie odmówił! xd

      Haha, wszędzie widzisz AoKise :D

      Tag, będą xD Tzn były xD

      Haha, widzę, że na to czekasz :3 w ogóle nie współczujesz Grayciowi? ;_;
      A no! Toż to geniusz jest! ;d
      Dziękujemyy <3 przyda się xd
      Haha, cieszymy się :D następne są lepsze :D
      ~Misuzu

      Usuń
  4. Świetnie to napisałyście. Bardzo mi się podobał opis uczuć Stinga do Natsu, późniejsze zaskoczenie ich przez Gray'a i cała reszta, czyli ich miłość fizyczna. A intryga Laxusa nie ma sobie równych. Jesteście mistrzyniami!!! Pędzę do następnego rozdziału, na którym pewnie zakończę dzisiaj czytanie. Powrócę jutro, gdyż umysł mam już zmęczony i mogę nie zapamiętać wszystkiego. A żal by było nie pamiętać Waszych słów :).

    OdpowiedzUsuń